Udało się ugasić pożary związane z akademikami i podwyżkami dla wykładowców, ale brakuje mi ramowego planu zwiększania wydatków na naukę. Ogólna ocena to umiarkowany optymizm – podsumował działania resortu nauki w ciągu 100 pierwszych dni rządu prof. Dariusz Jemielniak, wiceprezes PAN.
Prof. Dariusz Jemielniak jest autorem tekstu „Naprawa nauki w 12 krokach”, opublikowanego w tygodniku „Polityka” w grudniu 2023 r. W rozmowie z PAP porównał Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego do „wielkiego statku wypełnionego ważnymi problemami”. To zaś powoduje ograniczoną sterowność, co oznacza, że „nie da się szybko i sprawnie rozwiązywać problemów”.
„Moja ogólna ocena to umiarkowany optymizm. Myślę, że na razie ministerstwo rzeczywiście bardzo dużo robi, ale efektów tego nie byliśmy w stanie w ciągu 100 dni rządu w pełni zobaczyć, bo to naprawdę krótki okres” – powiedział prof. Jemielniak. Zwrócił uwagę, że ministrowi Dariuszowi Wieczorkowi udało się „ugasić pożary związane z akademikami i podwyżkami dla wykładowców akademickich”, ale jednocześnie zostały popełnione „błędy komunikacyjne”.
„Ministerstwo ogłosiło, że wszyscy nauczyciele akademiccy dostaną 30 proc podwyżki. Jednak na wielu uczelniach tak realnie nie będzie. PAN takich środków na podwyżki jak dotąd także nie dostała – otrzymana kwota 180 mln z pewnością nie wystarczy na zrealizowanie tej obietnicy, ponieważ duży procent tej kwoty trzeba przeznaczyć na wyrównywanie zaległości z ostatniej dekady – w tym np. podniesienie płacy minimalnej do ustawowego poziomu. Duża część społeczności akademickiej realnie dostanie mniejsze podwyżki, co już rodzi napięcia, bo oczekiwania zdążyły już urosnąć znacznie wyżej” – zauważył Jemielniak.
Mimo to, profesor „widzi wolę dialogu ze strony całego ministerstwa”.
„Wstępne zapowiedzi zmian są obiecujące. Wiemy, że ministerstwo chce zerwać z absurdalną listą punktacji czasopism. Całe środowisko naukowe mocno to popiera. Natomiast jak będzie ostatecznie wyglądała lista czasopism i jak w ogóle będą oceniane jednostki naukowe, na podstawie której to oceny będzie rozdzielana dotacja podmiotowa – tego jeszcze nie wiemy” – zaznaczył rozmówca PAP. Przyznał też, że są to kwestie, których nie da się rozwiązać z dnia na dzień.
„Zdaję sobie sprawę, że gdyby minister zrobił to ręcznie, jak to miały w zwyczaju poprzednie rządy, to mógłby to zrobić z dnia na dzień. Natomiast, jeśli chce się to zrobić mądrze, nie da się tego zrobić od ręki” – powiedział Jemielniak. Pozytywnie ocenił też dotacje finansowe przyznane instytucjom, które za czasów poprzedniego rządu nie dostawały w ogóle dodatkowych pieniędzy.
„Ministerstwo postarało się w miarę dostępnych środków zniwelować błędy dystrybucyjne poprzedniego rozdania. Przykładowo: PAN dostała 180 mln zł. dotacji, dzięki którym będzie mogła częściowo wyrównać zaległości dotyczące wzrostu płacy minimalnej i niezbędnych remontów. Narodowe Centrum Nauki dostało dodatkowe 200 mln do swojego budżetu, co pozwoli odrobinę poprawić procentowe wskaźniki przyznawania grantów. Do tej pory nawet bardzo dobre projekty nie dostawały finansowania, bo NCN miało za mały budżet. Oczekiwałbym natomiast deklaracji, że ta kwota będzie w przyszłości systematycznie wzrastała” – wyraził nadzieję Jemielniak.
Naukowiec ocenił też pozytywnie fakt, że ustawa dotycząca przekazania MNiSW nadzoru nad Narodowym Centrum Badań i Rozwoju przeszła już całą ścieżkę legislacyjną.
„Zdaję sobie natomiast sprawę, że podział środków finansowych między NCBiR i Narodowym Centrum Nauki, jest na korzyść NCBiR, ale rozumiem, że tego nie da się szybko zmienić, bo część tych pieniędzy to są fundusze europejskie na innowacje i przedsięwzięcia biznesowe” – zauważył Jemielniak.
Dodał też, że pozytywnie ocenia fakt, iż projekt reformy PAN (przygotowany przez środowisko PAN w 2023 r.) jest już czytany przez specjalny zespół w ministerstwie, który ma w najbliższych miesiącach przedstawić swoją opinię i propozycje zmian.
„Nie wiemy, kiedy ta ustawa będzie procedowana, ale proces jest w toku. Gdybyśmy się spotkali za rok i sprawa tkwiłaby w tym samym miejscu, powiedziałbym, że wszystko dzieje się za wolno. Ale na tym etapie rozumiem, że potrzeba czasu” – przyznał.
Poproszony o wskazanie spraw, których nie udało się załatwić w ciągu pierwszych 100 dni nowego rządu, wymienił m. in. brak upublicznienia informacji z „przeglądu tego, co się dzieje w instytutach Sieci Badawczej Łukasiewicz”.
„Chciałbym wiedzieć, ile z instytutów działających w ramach Sieci Badawczej Łukasiewicz powinno po audycie ciągle działać, ale nie dublować pracy innych jednostek, a ile powinno być zamkniętych” – tłumaczył Jemielniak. Wspomniał też, że ciągle nie wiadomo, co się stanie z Akademią Kopernikańską.
„W przypadku Akademii Kopernikańskiej sprawa jest prawdopodobnie prostsza, bo ona po prostu dubluje istniejące organizacje i jest sporym kosztem, więc likwidacja jest racjonalna i łatwiejsza do uzasadnienia. Ale rozumiem też, że do dokończenia procesu likwidacji będzie potrzebna zmiana ustawy, a to już nie jest taka prosta ścieżka” – powiedział naukowiec.
Dodał, że ministerstwu nie udało się też ogłosić planu działania w sprawie systemu oceny jednostek naukowych.
„To wymaga powołania zespołów eksperckich (które były za czasów ministra Gowina). Myślę, że tu trzeba działać w sposób równoległy – tworzyć sensowny system oceny jednostek bez wstrzymywania procesu ewaluacyjnego. To jest gra na kilku fortepianach jednocześnie i sam nie mam pomysłu, jak z tego wybrnąć” – przyznał Jemielniak.
Dodał, że chciałby poznać „kierunek myślenia ministerstwa” w kwestii ewentualnych zmian ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce (tzw. ustawie Gowina).
Po 100 dniach funkcjonowania nowego rządu prof. Jemielniakowi brakuje również ramowego planu zwiększania wydatków na naukę, co dałoby wyobrażenie, w jaki sposób nauka wpisuje się w wizję rozwoju kraju.
„Chciałbym zobaczyć ramowy plan zwiększania wydatków na naukę, ale wiem, że to bardziej dotyczy deklaracji od rządu niż samego ministra nauki Dariusza Wieczorka. Jeżeli rząd chce myśleć mądrze – czyli długofalowo, to powinien już teraz zadeklarować pewną wizję rozwoju nauki. Badania pokazują, że z każdej złotówki wydanej na badania i rozwój w Polsce 13 zł wraca do gospodarki. Naprawdę trudno o lepszą stopę zwrotu. W rozliczeniach po 100 dniach nowego rządu chciałbym usłyszeć deklarację od premiera, że w ciągu najbliższych 10 lat, co roku będziemy zwiększali wydatki na naukę. Nie oczekuję na razie precyzyjnego określania kwot, bo to wymaga konkretnego pomysłu i wyliczeń we współpracy z Ministerstwem Finansów” – powiedział Jemielniak.(PAP)
Nauka w Polsce, Urszula Kaczorowska
uka/ agt/
Redakcja strony