Polskie szkoły wyższe odnotowują duże zapotrzebowanie na oferowaną przez nie pomoc psychologiczną. Studenci mają poczucie osamotnienia i zamknięcia w związku z odbywaniem zajęć w formie online w czasie pandemii. Problemy z kondycją psychiczną zgłaszają też dydaktycy.
Epidemia koronawirusa zmieniła realia działania różnych sektorów, również szkolnictwa wyższego. Semestr letni odbywał się głównie w formie zdalnej. Nowy rok akademicki większość uczelni w Polsce rozpoczęła w formie hybrydowej, co oznacza, że część zajęć odbywała się w murach uczelni, a część – online. Od 26 października cała Polska znalazła się w strefie czerwonej, a zajęcia na uczelniach odbywają się znów online (dopuszczono kilka wyjątków).
Przebywanie w czterech ścianach i brak kontaktu z rówieśnikami nie pozostaje bez wpływu na kondycję psychiczną studentów – uważają psycholodzy, z którymi rozmawiała PAP. Dlatego na części uniwersytetów powstały różne inicjatywy, których celem jest udzielanie pomocy psychologicznej. Tak jest na przykład na Uniwersytecie Gdańskim.
„W marcu, kiedy tak naprawdę cała sytuacja pozostawiała wiele niewiadomych, wydało nam się naturalnym, że chcemy wesprzeć w trudnym czasie studentów, studentki i pracowników. Rzeczywiście szybko okazało się, że takie rozwiązanie jest bardzo potrzebne” – wskazuje w informacji przesłanej PAP zastępca dyrektora Instytutu Psychologii UG dr Agata Rudnik. Jest ona koordynatorką bezpłatnej pomocy psychologicznej online na tej uczelni.
Dr Rudnik wspomina, że w marcu i w kwietniu zgłaszała się po pomoc spora liczba osób, od maja i w wakacje było ich zdecydowanie mniej.
„Obecnie, od ok. 2 tygodni obserwujemy znów znaczny wzrost zainteresowania bezpłatnym wsparciem psychologicznym. Sprzyja temu nie tylko sytuacja epidemiologiczna, ale także ostatnie wydarzenia, które są wyzwaniem dla każdego z nas, a tym bardziej dla osób wysoko wrażliwych” – podkreśla. W jej ocenie studenci są coraz bardziej sfrustrowani, widoczne są też u nich ataki lęku, paniki, czy symptomy depresji.
„Zajęcia online są tu również czynnikiem niesprzyjającym, bo wszystkim brakuje już kontaktu z prowadzącymi oraz koleżankami i kolegami z roku. Niepewność co do jutra i wszechogarniające negatywne myśli wpływają na ogólne samopoczucie i dobrostan. Stąd myślę, że długo jeszcze przyjdzie nam mierzyć się z konsekwencjami pandemii” – oceniła.
Wzrost lęku i niepokoju wśród studentów dostrzega też dr Joanna Stryjczyk z Centrum Pomocy Psychologicznej UW. „Gdy ktoś miał wcześniej delikatne objawy lękowe, teraz ma je mocniejsze. Studenci mówią o swoich wątpliwościach związanych z dokonanym wyborem studiów, martwią się o swoją przyszłość” – dodaje.
Dr Stryjczyk podkreśla, że jednym z najważniejszych elementów studiów (oprócz zdobywania wiedzy) jest tworzenie więzi społecznych. Odcięcie od tej możliwości na większość ludzi działa źle.
„Wielu studentów wróciła na ten czas do domów rodzinnych. Nastąpiło swego rodzaju cofnięcie w czasie, bo mieli żyć już poza domem rodzinnym i uczyć się samodzielności, tymczasem znów w wielu przypadkach mieszkają z rodzicami” – opisuje dr Stryjczyk. Tym samym – jak mówi – kryzys pandemiczny wyraźnie nałożył się na kryzys rozwojowy, który przypada na okres młodej dorosłości.
Stryjczyk podkreśla w rozmowie z PAP, że od października wpływa duża liczba próśb o pomoc psychologiczną. „Wiele osób nie tyle chce rozwiązać jakiś problem, co szuka bliskiej osoby, poszukuje więzi. Dlatego istnieje możliwość dołączenie do grup terapeutycznych” – dodaje.
W pierwszej fazie pandemii wielu naukowców i studentów narzekało na chaos na uczelni. Nie było jasne, w jakiej formie prowadzone mają być zajęcia. Teraz, wraz z początkiem roku akademickiego, wykładowcy mają już gotowe i sprawdzone zestawy narzędzi. Jednak nadal nie jest łatwo – mówi wielu z nich. „Naukowcy potwierdzają, że uczenie w formie online jest bardziej męczące i nużące, niż w formie tradycyjnej. Podobne odczucia mają studenci” – mówi Stryjczyk.
O wzrastającym zapotrzebowaniu na pomoc psychologiczną mówi też rzecznik Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu (UMP) prof. prof. Maciej Wilczak. Dlatego UMP uruchomił telefon kryzysowy dla studentów, którzy mają możliwość otrzymania pomocy w trybie pilnym.
„Ponadto w porozumieniu z Radą Uczelnianą Samorządu Studenckiego realizujemy projekt szkolenia wolontariuszy wspierających swoje koleżanki i kolegów w trudnych sytuacjach oraz organizujemy grupy samopomocowe dla społeczności studenckiej. Tego typu aktywności stanowią odpowiedź na wyrażone w ostatnim czasie potrzeby studentów” – dodał prof. Wilczak.
Z informacji przekazanych przez rzecznika prasowego Politechniki Łódzkiej Ewę Chojnacką wynika, że od początku pandemii uczelnia obserwuje zwiększone zapotrzebowanie na pomoc psychologiczną.
„W pierwszych miesiącach izolacji liczba konsultacji psychologicznych zwiększyła się dwukrotnie w porównaniu do lat ubiegłych. Pracownicy i studenci zgłaszają szereg dolegliwości związanych bezpośrednio z lockdownem, wywołanych lękiem przed zarażeniem, niepewnością co do przyszłości, stresem i przeciążeniem w pracy/nauce” – podkreśliła. Dodała, że część osób z trudem przystosowuje się do pracy zdalnej, zarówno ze względu na brak odpowiedniego sprzętu czy warunków w domu do pracy i nauki, ale także ze względu na problemy psychologiczne, które skumulowane ujawniły się w czasie pandemii. Przypomniała, że uczelnia oferuje pracownikom i studentom profesjonalną, bezpłatną pomoc psychologiczną, świadczoną w ramach Akademickiego Centrum Zaufania PŁ.
O większym lęku, zwłaszcza wśród pracowników, przed bezpośrednimi kontaktami z innymi ludźmi, albo o przygnębieniu wynikającym z przejścia na zdalny tryb pracy infomuje rzecznik Uniwersytetu w Białymstoku Katarzyna Dziedzik.
„Jeśli chodzi o studentów – to zwłaszcza żacy z pierwszego roku, którzy dopiero rozpoczęli kształcenie akademickie, często w rozmowach z pracownikami wyrażają żal czy wręcz frustrację z powodu ograniczeń wymuszonych pandemią” – dodała.
Trudno jest określić skalę problemów związanych z kondycją psychiczną studentów i pracowników uczelni. Z informacji uzyskanych przez PAP od resortu nauki wynika, że MNiSW nie dysponuje takimi danymi. Ministerstwo nie prowadzi również badań dotyczących udzielanej przez uczelnie pomocy psychologicznej studentom i nauczycielom akademickim.
Resort wskazuje natomiast na inicjatywę Parlamentu Studentów Rzeczypospolitej Polskiej (PSRP), który w ramach akcji „Strefa komfortu PSRP” zorganizował bezpłatną pomoc psychologiczną online dla studentów z całej Polski. Projekt ten został zlecony i dofinansowany przez MNiSW.
„Rzeczywiście od października zwiększyło się zainteresowanie konsultacjami, trudno jednak wysnuć jednoznaczny wniosek, czy przyczyną jest sytuacja epidemiczna, czy po prostu rozpoczęcie roku akademickiego. Niezależnie od tego – cieszy nas wzrastające zainteresowanie budowaniem systemu wsparcia psychologicznego na uczelniach: coraz więcej uczelni angażuje specjalistów i organizuje systemowe wsparcie nie tylko dla studentów, ale też dla doktorantów i pracowników” – przekazał PAP przewodniczący PSRP Dominik Leżański.
Przewodniczący Niezależnego Zrzeszenia Studentów (NZS) Krzysztof Białas mówi o sygnałach ze strony studentów – aż 67 proc. spośród 2815 ankietowanych żaków uważa, że promocja wsparcia psychologicznego na uczelniach wyższych jest niewystarczająca – wynika z badania przeprowadzonego w 2020 r. przez Centrum Analiz NZS.
Z innego badania, przeprowadzonego w kwietniu br. przez NZS na próbie ponad 3000 studentów wynika, że 24 proc. z nich „zdecydowanie” lub „raczej” skorzystałoby w ówczesnej sytuacji lockdownu z bezpłatnego wsparcia psychologicznego.
„To obrazuje skalę problemu nie tylko w czasie pandemii, ale również sygnalizuje potrzebę instytucjonalnych rozwiązań na rzecz poprawy dostępu do bezpłatnych form wsparcia psychologicznego dla studentów na polskich uczelniach” – uważa Białas. NZS rozpoczęło akcję #StudenciDlaZdrowia. W jej ramach studenci będą mogli poprosić o pomoc terapeuty. Formularze zgłoszeniowe mają być dostępne do końca tego tygodnia – poinformował PAP Białas. (PAP)
autor: Szymon Zdziebłowski
szz/ zan/
Redakcja strony