Najnowsze badania naukowców z UW potwierdziły istnienie zjawiska „COVID-stigma”, czyli wpływu pandemii na stygmatyzowanie imigrantów i mniejszości etnicznych. Wyniki posłużą do opracowania rekomendacji, jak minimalizować jego skutki – informuje Fundacja na rzecz Nauki Polskiej.
Badania zostały przeprowadzone przez dr hab. Justynę Olko z Wydziału „Artes Liberales” Uniwersytetu Warszawskiego oraz dr. hab. Michała Bilewicza z Wydziału Psychologii UW. Są one częścią dużego, multidyscyplinarnego projektu naukowego „Językowe Antidotum/Language as a Cure (LCure)”, którym kierują badacze z UW.
Projekt jest współfinansowany przez Fundację na rzecz Nauki Polskiej w ramach programu TEAM ze środków pochodzących z funduszy europejskich z programu Inteligentny Rozwój.
Badania podsumowuje FNP w przesłanym PAP komunikacie. Powołuje się tam na raporty, z których wynika, że na całym świecie śmiertelność z powodu COVID-19 jest nieproporcjonalnie większa wśród ludności rdzennej. „Jest to prawdopodobnie związane ze stylem życia tych osób, dużym zagęszczeniem, ubóstwem, a także gorszym dostępem do opieki medycznej oraz brakiem rzetelnych informacji dotyczących pandemii przekazywanych w językach tych grup” – czytamy w informacji z FNP. Co więcej pandemia wiąże się z szybszym wymieraniem najstarszych pokoleń, a zatem zabiera grupę najcenniejszą dla przetrwania kulturowego, grupę będącą rezerwuarem i przekaźnikiem języka i tradycji. A to tylko jedno z bardzo wielu zagrożeń dla grup mniejszościowych stworzonych przez pandemię.
Już na początku 2020 roku Światowa Organizacja Zdrowia zauważyła, że grupy mniejszościowe doświadczają – w związku z pandemią COVID-19 – nasilonej dyskryminacji i napiętnowania ze strony społeczeństw większościowych – czytamy w komunikacie. Oskarżani o stanowienie zagrożenia epidemicznego, członkowie mniejszości narodowych i etnicznych są szczególnie narażeni na takie negatywne konsekwencje pandemii jak stres, lęki i depresja.
Pierwsze wyniki badań uzyskane przez zespół projektu LCure potwierdziły, że pandemia nasila zachowania dyskryminacyjne i stygmatyzację oraz wzmacnia nierówności ekonomiczne, społeczne i zdrowotne, co prowadzi do pogorszenia dobrostanu psychologicznego grup mniejszościowych.
„Dotychczas przeanalizowaliśmy wyniki ankiet przeprowadzonych online wśród Ślązaków, Kaszubów oraz grup rdzennych w Meksyku. Udokumentowały one naszą tezę, że członkowie grup mniejszościowych i migranci są obwiniani o stwarzanie zagrożenia epidemicznego dla grup większościowych” – mówi cytowany w komunikacie FNP dr hab. Michał Bilewicz. Dodaje, że nasilające się zachowania dyskryminacyjne, w tym także przejawy agresji oraz pogarszająca się sytuacja na rynku pracy i utrata źródeł zarobkowania, wywołują negatywne skutki psychologiczne. A stygmatyzacja związana z koronawirusem prowadzi wśród grup mniejszościowych do zwiększonego lęku i ogólnie pogorszonego stanu zdrowia psychicznego. „Dotychczasowe rezultaty badań wskazują też, że pandemia wzmocniła więzi wewnątrz grup etnicznych. Silne relacje wewnątrz wspólnot są jednym z mechanizmów radzenia sobie z sytuacją zagrożenia zewnętrznego. Jednak silnemu zaufaniu do członków swojej grupy towarzyszy nieufność wobec instytucji publicznych, takich jak rząd, sanepid czy policja” – opisuje Bilewicz.
Naukowcy zauważyli też, że na reakcje różnych grup wobec obecnej pandemii wpływa doświadczana przez nie międzypokoleniowa trauma historyczna, związana z marginalizacją i prześladowaniami w przeszłości, utratą ziemi, języka, a także z występującymi wcześniej epidemiami, które, jak w przypadku Meksyku, wielokrotnie dziesiątkowały rdzenne społeczności.
Osoby z doświadczeniem takiej wcześniejszej lub międzypokoleniowej traumy wykazują wyższy poziom niepokoju i stresu związany z aktualną sytuacją pandemiczną, czują się bardziej napiętnowane i w związku z tym szukają wsparcia i ochrony w obrębie swojej grupy.
„Zarazem jednak nasze badania pokazują, że grupy mniejszościowe są mniej podatne na irracjonalne teorie spiskowe w porównaniu ze społeczeństwem większościowym” – mówi dr hab. Justyna Olko. I ocenia, że prawdopodobnie świadomość własnej historii i pamięć o wcześniejszych katastrofach pozwala tym grupom lepiej ocenić skutki takich zagrożeń jak pandemia, nie tylko dla poszczególnych osób, ale i w szerszym kontekście, czyli dla całej grupy. „Ta świadomość historyczna sprawia, że osoby te zachowują się bardziej racjonalnie, wykazują większą ostrożność wobec zagrożenia i bardziej się chronią” – komentuje badaczka.
W toku dalszych prac naukowcy będą chcieli określić skalę stygmatyzacji i w efekcie opracować zestaw łatwych do wdrożenia strategii dotyczących radzenia sobie z obecnym, a także potencjalnymi kryzysami epidemicznymi w przyszłości. Pakiet ten będzie zawierał wytyczne dla agencji rządowych, samorządów, organizacji pozarządowych i firm zatrudniających migrantów i członków mniejszości etnicznych. W ramach projektu badacze realizują również kampanię informacyjną wśród społeczności rdzennych w Meksyku, prowadzoną w ich własnych językach i z udziałem lokalnych aktywistów. Ma ona na celu zwiększanie świadomości odnośnie zagrożenia dla zdrowia i promowanie zachowań ochronnych.
„Jesteśmy przekonani, że efekty naszych prac będą przydatne nie tylko dla imigrantów i członków grup mniejszościowych, ale okażą się korzystne również dla szerszego społeczeństwa. Pozwolą bowiem na budowanie lepszych relacji z mniejszościami i grupami stygmatyzowanymi, a w konsekwencji na rozwój kapitału społecznego” – podkreśla dr hab. Olko.
Na badania, które będą prowadzone do wiosny 2022 r., naukowcy otrzymali dodatkowe środki w wysokości 500 tys. zł. w ramach programu TEAM. Zostały one przyznane przez Fundację na rzecz Nauki Polskiej w wyniku tematycznego konkursu na finansowanie nowych zadań badawczych związanych z pandemią COVID-19.
PAP – Nauka w Polsce
lt/ ekr/
Redakcja strony