Na skróty: Wieczerza wigilijna | Post | Opłatek | Wierzenia | Choinka | Przysłowia
Wigilia Bożego Narodzenia obchodzona jest 24 grudnia. Wieczór wigilijny uważa się za najbardziej wzruszający i rodzinny wieczór w roku. Jest to czas wzajemnego odpuszczenia win, pojednania, zadumy i refleksji. W tym dniu spotyka się cała rodzina, przyjeżdżając nawet z bardzo daleka, aby przy uroczystej kolacji porozmawiać z bliskimi, podzielić się opłatkiem i obdarować prezentami.
Słowo „wigilia” (łac. vigilia – czuwanie) oznacza dzień poprzedzający inny dzień, zazwyczaj świąteczny. W polskiej tradycji nazwa ta jest utożsamiania z dniem poprzedzającym Boże Narodzenie. Uroczystości wigilijne zostały wprowadzone do kalendarza liturgicznego w VI w., dwieście lat później niż Boże Narodzenie, jako oczekiwanie na święto Narodzenia Pańskiego (por. Ogrodowska 2009: 13).
Wieczerza wigilijna
Gdy na niebie zaświeci pierwsza gwiazda, oddzielając codzienność od święta, można zasiąść do uroczystej kolacji. Oczekiwanie na pierwszą gwiazdkę odbywa się na pamiątkę gwiazdy betlejemskiej, za którą podążali mędrcy ze wschodu: „a oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, szła przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali” (Mt 2, 1-12).
Pod obrus na wigilijnym stole wkłada się siano, nie zapominając także o zostawieniu wolnego miejsca przy stole. Siano i słoma ma przypominać o ubóstwie Świętej Rodziny. Natomiast puste miejsce zostawiano niegdyś dla ducha zmarłego przodka, obecnie zaś dla niespodziewanego gościa: „współcześni Polacy, zostawiając pusty talerz na wigilijnym stole, myślą raczej o stosunkowo niedawnej tragicznej przeszłości naszego narodu, o wojnie, strajkach krwawo tłumionych, ofiarach wypadków drogowych i bliskich zmarłych, a także emigrantach. W wielu domach brakuje kogoś, kto może niespodziewanie wrócić” (Ferenc 2010: 55).
Wieczerza wigilijna (lub obiad wigilijny, postnik, pośnik, kutia, wilia, wigilia) wyglądała różnie w zależności od regionu Polski. Wspólne były jednak: pora o której cała rodzina siadała do uroczystej kolacji, pozostawienie wolnych miejsc dla nieobecnych i zmarłych, zwyczaj dzielenia się opłatkiem, tradycyjny zestaw postnych potraw, przyozdabianie domu. Na wschodzie Polski rozpoczynano wieczerzę od tradycyjnej kutii, przyrządzonej z pszenicy lub kaszy pszennej, wymieszanej z makiem i miodem. Jedzono różne zupy: migdałową, barszcz z żytniej mąki albo buraków, siemieniec, grochówkę, polewkę z maku z jagłami, zupę grzybową. Wśród dań pojawiała się również: kasza gryczana z sosem grzybowym, kluski z makiem i miodem, pierogi z grzybami, jabłkami lub śliwkami, kapusta kiszona, śledzie, gotowana rzepa suszona. Na deser zaś serwowano strucle makowe, pierniki, łamańce i inne ciasta. Wigilię kończył kompot z suszonych owoców, kisiel owsiany lub żurawinowy (por. Hryń-Kuśmierek 2005: 27).
Dzisiejsza wieczerza zależy od upodobań domowników, zwyczajów regionu i tradycji rodzinnych. Wszędzie jednak ważne miejsce zajmują ryby, głównie słodkowodne (karp, szczupak, sandacz) oraz śledzie. Chronologicznie pojawiły się one na stołach później niż potrawy ze zbóż, warzyw, grzybów i owoców, a obecnie są w wielu domach najważniejszym wigilijnym daniem. Na tradycyjnym wigilijnym stole nie zabraknie także barszczu grzybowego albo barszczu czerwonego z uszkami z grzybowym farszem, zupy grzybowej z kluseczkami, zupy rybnej, a czasami zupy migdałowej. Powinna być również potrawa z kapusty, np. kapusta z grzybami, gołąbki, pierogi z kapustą i z grzybami. Istotne są też kasze, np. kasza jęczmienna (por. Ogrodowska 2009: 27).
Ilość potraw na stole zależy od regionu i tak, jedni utrzymują, że powinno ich być 12 lub 6, a inni twierdzą że liczba powinna być nieparzysta: „wieczerza chłopska składała się z siedmiu potraw, szlachecka z dziewięciu, a pańska z jedenastu. Gdzie indziej zwyczaj nakazywał, by potraw było sześć, dwanaście czy jeszcze większa wielokrotność sześciu. Ale wszędzie, bez wyjątków, były to dania postne, przygotowane z darów lasu, pól, ogrodów, stawów, rzek i jezior. Nie godziło się jeść mięsa zwierząt, bo tego wieczoru ludzie i zwierzęta stanowiły jedną rodzinę” (Ferenc 2010: 60).
Post
W Wigilię Bożego Narodzenia obowiązywał post jakościowy i ilościowy (tamże: 50). Post ilościowy obowiązywał do ukazania się pierwszej gwiazdki, natomiast post jakościowy, czyli wstrzymanie się od spożywania mięsa, do północy.
Obecnie nie ma obowiązku przestrzegania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych i postu w wieczór wigilijny. Przepisy w tym zakresie złagodził Kodeks prawa kanonicznego z 1983 r. Jednak polscy biskupi w liście z 2003 r. zachęcają do utrzymania tego zwyczaju ze względu na szczególny charakter dnia: „zachęcamy też, zgodnie z postanowieniem II Polskiego Synodu Plenarnego, do zachowania wstrzemięźliwości od pokarmów mięsnych w Wigilię Bożego Narodzenia, ze względu na wyjątkowy charakter tego dnia w Polsce. Przypominamy też, że wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych obowiązuje wszystkich, którzy ukończyli 14. rok życia. Post, czyli jeden posiłek do syta w ciągu dnia, obowiązuje wszystkich między 18. i 60. rokiem życia” (List Episkopatu Polski na temat przykazań kościelnych, niedziela.pl)
Opłatek
Zwyczaj dzielenia się opłatkiem jest prawie tak stary jak historia Kościoła. Stanowi pozostałość po eulogiach starochrześcijańskich. Były to chleby ofiarne, które składano na ołtarzu. Część z nich była konserwowana i rozdawana jako Eucharystia, pozostałe święcono po mszy i rozdawano tym, którzy nie przyjęli Komunii, a także wysyłano osobom nieobecnym na mszy. Eulogie były symbolem jedności chrześcijańskiej. Opłatek wigilijny ma podobnie jednoczyć ludzi w życzliwości, nieważne gdzie mieszkają (Ferenc 2010: 58).
W pierwszych wiekach naszej ery eulogia była powszechna na południu Europy i stamtąd zwyczaj przeniósł się do Polski, gdzie stał się odrębnym i jedynym w swoim rodzaju, a przy tym bardzo ważnym dla Polaków: „patriarchalny zwyczaj, powstały w dawnych wiekach na południu Europy, który polegał na wzajemnym obdarowywaniu się przez wiernych i duchowieństwo eulogiami – chlebem nieofiarnym – w Polsce przekształcił się w zwyczaj odrębny i jedyny. Tak ściśle związany jest z Polską i tak głęboko zapadł w serce każdego Polaka, że ma znaczenie niemal mistyczne, nie dające się wytłumaczyć argumentami rozumowymi, obyczajowymi, ani nawet religijnymi. Polaka żadne przeszkody, nawet wojna, atak, strzelanina nie może powstrzymać w świętą noc wigilijną od przepięknej tradycji” (Szymanderska 2011: 66). Najstarsze z zachowanych opłatków na ziemiach polskich pochodzą z XVII w. i są bezcennym dokumentem dawnej architektury, folkloru i obyczajów dzięki zachowanych na nich wzorach.
Opłatkiem dzielą się nie tylko ludzie między sobą. Dzielono się nim także ze zwierzętami. Był dla nich przygotowany specjalny kolorowy opłatek, który dodawano do pokarmu. Co ciekawe na dzielenie się opłatkiem były wzywane również wilki, jednak nie spodziewano się ich przybycia. Wiązało to się raczej z nadzieją, że wilk nie przyjdzie i tak też będzie przez cały rok.
Wyrobem opłatków zajmowały się początkowo osoby związane z Kościołem. Technologia pieczenia zaś przez wieki była ta sama. Wlewano do formy niewielką ilość mącznego rozczynu, zamykano szczypce, wkładano do żaru i po kilku minutach można było wyjąć gotowe opłatki z odciśniętymi na nich różnymi symbolami religijnymi. Obecnie wyrobem opłatków zajmują się rozmieszczone w całej Polsce specjalne piekarnie rzemieślnicze. Technika wyrobu została usprawniona przez zastosowanie elektrycznych matryc i krajalnic. Gotowe i pocięte opłatki układa się w kolorowych, papierowych opaskach. Przed świętami opłatki wysyłane są do parafii, a stamtąd poprzez księdza lub organistę trafiają do domów parafian (por. Ogrodowska 2009: 23).
Władysław Reymont w Chłopach tak opisywał czynność wypiekania opłatków: „ogromną, niską izbę rozświetlał ogień, płonący na trzonie komina. Organista rozdziany, w koszuli tylko i z podwiniętymi rękami, czerwony jak rak, siedział przed ogniem i piekł opłatki… co chwila czerpał łyżką z michy rozrobione, płynne ciasto, rozlewał je na żelazną formę, ściskał, aż syczało, i kładł nad ogniem wspierając na cegle sztorcem ustawionej, przewracał formę, wyjmował opłatek i rzucał na niski stołek, przed którym siedział mały chłopak i obcinał nożyczkami do równa. (…) na długim stole pod ścianą, bieliły się stosy opłatków, przyciśnięte deską, a dwie dziewczyny składały je w paczki okręcając papierowymi paskami (…)”.
Wierzenia
Wigilia Bożego Narodzenia to w kulturze ludowej i wierze chrześcijańskiej, które splatają się ze sobą, dzień w którym następuje odnowienie dziejów, jest to dzień pierwszy tak jak w raju. Rozpoczyna się nowy okres, nowy rok, który zarazem jest powtórzeniem roku poprzedniego, jak również pierwszego roku, w którym Bóg stworzył świat. W raju nie istniały podziały, wszystko współistniało we wzajemnej miłości. Wigilia stanowiła w świadomości chłopskiej powtórzenie tej rajskiej harmonii i pojednania: żywych i umarłych, ludzi i zwierząt (Ferenc 2010: 46).
Uważano, że wszystkie wydarzenia jakie miały miejsce tego dnia, będą się powtarzać przez cały rok. Gospodarz chcąc aby w jego domu panowała zgoda rozdawał wszystkim opłatki i składał życzenia, a także je otrzymywał. Tego dnia nie należało nic pożyczać, gdyż oznaczało to, że będzie brakowało tej rzeczy. Zwracano także uwagę na różne drobne zdarzenia jak szczekanie psa, krakanie wron, kształt dymu, ponieważ mogło to powiedzieć jaka będzie przyszłość (tamże: 48-49).
Noc wigilijna to noc błąkających się duchów, a w wierzeniach ludowych to czas czarów i nadprzyrodzonych zjawisk. Wieczór radosny i straszny jednocześnie. Wtedy otwiera się wnętrze ziemi i odkrywa ukryte w nim skarby. Woda w źródłach, potokach i rzekach zamienia się w miód lub wino, a nawet płynne złoto. Srebrną gwiazdą zakwita kwiat paproci (później przeniesiono ten motyw na noc świętojańską). „W noc wigilijną nawet wyschła zawsze róża jerychońska otwiera swój kielich, a pod śniegiem rozkwitają cudownie pachnące kwiaty, drzewa owocowe w sadach pokrywają się kwieciem i tej samej nocy wydają owoce. Ptaki rozmawiają wtedy ludzkim głosem, mówi także bydło domowe: woły, krowy i konie. Pszczoły w ulach budzą się z zimowego snu, a zatopione dzwony na dnie zamarłych jezior głucho skarżą się i jęczą. Nawet martwe kamienie ożywają i obracają się wokół własnych osi. Jednym słowem, przez całą przyrodę przebiega tajemniczy dreszcz i wszystko zlewa się w mistycznym zapamiętaniu” (Szymanderska 2011: 55).
W tę wyjątkową noc nawet zwierzęta mówią ludzkim głosem i mogą odpowiadać człowiekowi. Nie wolno ich jednak podsłuchiwać, gdyż może to się zakończyć tragicznie jak dla pewnego ciekawskiego gospodarza: „opowiadano też o pewnym gospodarzu, że chcąc sprawdzić prawdziwość tej legendy, skrył się w oborze pod żłobem i czekał północy. Posłyszał też, jak jeden wół mówił do drugiego: Szkoda, że powieziemy naszego pana na cmentarz. Sprawiedliwy był gospodarz. Podsłuchujący miał się tym tak przejąć, że zmarł w pierwszy dzień świąt i tak sprawdziły się wole przepowiednie” (Jaworski 1962: 20).
Silny wpływ na obrzędowość świąt Bożego Narodzenia miały rzymskie Saturnalia, czy też pogańskie święta na cześć zmarłych. Kościół katolicki odniósł się nadspodziewanie tolerancyjnie do wielu ludowych zwyczajów świątecznych. Nadał im nowy sens, przez wypełnieni starych form nową treścią (Szymanderska 2011: 55-57).
Choinka
Choinka to dzisiaj najczęściej spotykana ozdoba domu w Boże Narodzenie, choć zwyczaj jej strojenia jest jedną z najmłodszych tradycji wigilijnych. Najstarsze pisemne świadectwo o ozdobionym drzewku pochodzi z 1419 r., kiedy to bractwo czeladników piekarskich z Fryburga ustawiło choinkę w szpitalu św. Ducha. Ozdobili ją jabłkami, gruszkami, opłatkami, piernikami, złotym sztychem, pomalowanymi orzechami i zabawkami z papieru (Choinka – nieodłączny element Świąt Bożego Narodzenia, www.franciszkanska3.pl).
Zwyczaj ustawiania choinki zaczął upowszechniać się w Polsce za sprawą niemieckich protestantów, na przełomie XVIII i XIX w. W Niemczech ten zwyczaj znano już w XV w. W Polsce choinka przyjęła się początkowo w miastach, na wieś trafiła dopiero w latach 20. XX w. (por. Hryń-Kuśmierek 2005: 25).
Już w XV w. w całej Europie przynoszono do domów zielone, a więc świerkowe lub sosnowe, gałązki i wieszano u sufitu. Z czasem były zastępowane przez ozdoby ze słomy lub opłatka, które nie miały tego uroku co zielone drzewka. Zofia Kossak (cyt za: Ferenc 2010: 67) napisała o tym w ten sposób: „w XIX w. burżuazja polska została oczarowana ‘choinką’ niemiecką. Nowe drzewko pochodziło z tego samego źródła co dawne, lecz stało prosto, miast bujać się u pułapu; na gałązkach płonęły świeczki i połyskiwały kolorowe szklane bańki. Stosunkowo szybko choinka przeszła z salonów do chat wypierając ubogą krewną ‘jodłkę’”.
Kościół katolicki dość długo sprzeciwiał się tradycji ustawiania choinek, aby poddać się pod koniec XIX w. wobec ciągle rosnącej popularności zielonego drzewka. Włączył ją do swojej tradycji bożonarodzeniowej (Choinka – nieodłączny element Świąt Bożego Narodzenia, www.franciszkanska3.pl). Pierwsza choinka w Watykanie stanęła w roku 1982 za pontyfikatu Jana Pawła II. 1 stycznia 1983 r. w Sali Klementyńskiej tłumaczył on polskiej młodzieży co oznacza to drzewko: „ja osobiście myślę, że to drzewko jest symbolem drzewa życia, tego, o którym mowa jest w Księdze Rodzaju, i tego, które z Chrystusem razem zostało na nowo zasadzone w glebie ludzkości. Niegdyś człowiek został od tego drzewa życia odcięty przez grzech. Z chwilą kiedy Chrystus przyszedł na świat, to drzewo życia w Nim, przez Niego zostaje zasadzone na nowo w glebie życia ludzkości i rośnie razem z Nim, i dojrzewa do krzyża. Istnieje związek między drzewkiem wigilijnym Bożego Narodzenia a drzewem krzyża Wielkiego Piątku. Tajemnica paschalna… Piękna to tradycja i wymowna, tym bardziej że te drzewka świecą. Symbolizują życie i światło. Chrystus jest życiem i światłem. Muszę Wam powiedzieć, że ja osobiście, chociaż mam już wiele lat, nigdy nie mogę się doczekać, kiedy przyjdzie Boże Narodzenie i kiedy mi to drzewko postawią w mieszkaniu. Jest w tym wszystkim głęboka wymowa, która jednoczy nas bez względu na wiek: zarówno starsi, jak i małe dzieci reagują podobnie, chociaż na innym poziomie świadomości” (Choinka w Watykanie, www.niedziela.pl).
Choinka powinna stać w domu do Trzech Króli.
Powiedzenia i przysłowia
„Ten dzień jaki, cały rok taki”
„Jaka Wigilia, taki cały rok”
„Jakiś w Wiliją, takiś cały rok”
„Koło świętej Ewy, noś długie cholewy”
„Na dzień Adama i Ewy daruj bliźniemu gniewy”
„Gdy choinka tonie w wodzie, jajko toczy się po lodzie, a gdy choinka stoi na lodzie, jajko pewnikiem utonie w wodzie”
„Wigilia piękna i jutrznia jasna, będzie stodoła ciasna”
„Jaka Wigilia, taki styczeń”
„Jeśli w polu czarno, gdy się Chrystus rodzi, to będzie biało na łanie, kiedy Chrystus zmartwychwstanie”
„Jeśli dzień wigilijny pogodny, roczek będzie urodny”
„Jak w Wiliję gwiazdy świecą, kury dobrze jajka niesą”
„W jakim blasku Bóg się rodzi, w takim cały styczeń chodzi”
Bibliografia
- Choinka – nieodłączny element Świąt Bożego Narodzenia, www.franciszkanska3.pl (19.12.2012).
- Choinka w Watykanie, www.niedziela.pl (19.12.2012).
- Ferenc, E., Polskie tradycje świąteczne, Poznań 2010.
- Hryń-Kuśmierek R., Polskie tradycje doroczne, Poznań 2005.
- Jaworski, J., Świąteczne zwyczaje, Londyn 1964.
- List Episkopatu Polski na temat przykazań kościelnych, www.niedziela.pl (19.12.2012).
- Ogrodowska, B., Polskie obrzędy i zwyczaje, Warszawa 2009.
- Szymanderska, H., Polskie tradycje świąteczne, Warszawa: 2011.
Redakcja strony