W kwestii prawdomówności i kłamstwa autor powołuje się na wielu wybitnych znawców tej materii, takich jak: John Milton, Jeremy Taylor, Alfonso di Liguorio, Mary Catherine Gormally, Peter Winch. Największy jednak nacisk MacIntyre kładzie na nazwiska J. S. Milla i I. Kanta.
Autor rozpatruje koncepcje dwóch wcześniej wspomnianych myślicieli oddzielnie. Warto jednak skupić się na tym co uniwersalne – na przykład na rodzajach przewagi, jakie można uzyskać, „korzystając” z kłamstwa. „Kłamstwa mogą mieć charakter obronny – są ono motywowane strachem przed krzywdą ze strony innych. Inne są aktami agresji i są motywowane pragnieniem zaszkodzenia innym. Inne mają na celu maksymalizację przewagi w sytuacjach rywalizacji. Niektóre są aktami pochlebstwa, inne zaś mają na celu sprawić, by mówiący wydawał się osobą ciekawszą, niż jest. Niektóre kłamstwa wypowiadają urzędnicy z poświęcenia na rzecz tego, co uznają za interes publiczny (…)”.
Występują trzy główne powody sporów pomiędzy szkołami zajmującymi się kwestią kłamstwa. Pierwszy dotyczy tego, jak definiować kłamstwo. Ci, którzy uważają, że kłamstwo jest czymś akceptowalnym, definiują kłamstwo tak, aby jego własnością była intencja oszukania. Z drugiej jednak strony obóz uznający kłamstwo za niedopuszczalne definiuje kłamstwo za pomocą intencji stwierdzenia fałszu.
Druga różnica poglądowa między tradycjami dotyczy natury czynu popełnionego przez kłamcę. Ci, którzy dopuszczają pewne kłamstwa traktują zło wyrządzone za ich pomocą w kategoriach krzywdy wyrządzonej stosunkom społecznym. Z drugiej strony mamy traktowanie tego typu zła w kategoriach nieuchronnie kwestionujących pozycję kłamcy jako osoby racjonalnej w relacjach z innymi racjonalnymi osobami.
Ostatni zbiór różnic dotyczy „rodzaju usprawiedliwiającego argumentu”. Z jednej strony, obóz wymieniany przeze mnie jako pierwszy, formułuję uzasadnienia dla kłamstwa, w których przytacza skutki różnych typów kłamstw. Z drugiej strony mamy do czynienia z uzasadnieniami opisującymi naturę aktu kłamania.
Podobnie jak cała książka, również rozdział dotyczący etyki jest swego rodzaju rywalizacją pomiędzy tradycjami, definicjami, szkołami i poglądami. W tym rozdziale podmiotami pojedynku są Mill i Kant. Nie sposób jednak nie odnieść wrażenia, że w pojedynku na poglądy, nigdy nie ma zwycięzcy.
W trzecim i ostatnim rozdziale książki MacIntyre zmagamy się z marksizmem, dyskutujemy z Oświeceniem, ale również zadajemy pytania o tolerancję czy struktury społeczne. Wszystko to w kontekście polityki etyki. W pierwszym z wymienionych wyżej aspektów poznajemy trzy perspektywy na marksizm. Pierwsza z nich związana jest z rokiem 1953, kiedy to opublikowana zostaje książka Marxism: An Interpretation. Druga związana z rokiem 1968, kiedy to autor Etyki i polityki pomija rozdział o filozofii i praktyce w reedycji wcześniej wspomnianej książki. Trzecia, najbardziej współczesna, z perspektyw dotyka roku 1995. Roku, w którym zdaniem autora kapitalizm nie stoi przed żadnym wielkim wyzwaniem, choć obecny jest niemal na całym świecie. Pierwszy esej tego rozdziału, to nic innego jak zaprezentowanie ewolucji w poglądach autora dotyczących marksizmu na przestrzeni tych wszystkich lat, którą można podsumować takim oto cytatem: „Polityka wspólnot będzie znacznie skuteczniejsza, jeśli poprowadzą ją ludzie potrafiący rozumieć i uczyć się zarówno od chrześcijaństwa, jak i marksizmu, a także zrozumieć ich wzajemne relacje”.
„Rozpatrując na nowo projekty Oświeceniowe” autor dochodzi do kilku interesujących wniosków, które można by przenieść na grunt współczesnego szeroko ujętego życia publicznego. Na szczególne uznanie zasługuje analiza „czytającej publiczności” w oparciu o działania Kanta. Autor zauważa, iż czytająca publiczność po pierwsze „w każdym określonym miejscu i czasie to zawsze określona, wysoce specyficzna publiczność, z własnym zasobem wspólnych założeń, oczekiwań i zainteresowań” i po drugie „należy odróżnić czytającą publiczność, od innych rodzajów publiczności, takich jak publiczność, do której należy każdy członek jakiegoś konkretnego politycznego związku albo publiczność powstała dzięki innemu wspólnemu interesowi”.
Alasdair MacIntyre rozpatruje również kwestię podmiotowości moralnej. Ukazując nam przykład osoby J., przenosi nas do świata, w którym podmioty moralne mogą być pociągnięte do odpowiedzialności w uzasadniony i niekontrowersyjny sposób za to, co w ich czynach było zamierzone lub za przypadkowe aspekty ich czynów, których winny być świadome lub w końcu za niektóre racjonalne przewidywalne skutki ich działań. Odpowiada także na pytanie o cechy rozumienia samego siebie jako podmiotu moralnego. Pierwsza z nich polega na tym, że musimy pojmować samych siebie jako kogoś o tożsamości innej niż tożsamość funkcji i roli, jakie przyjmujemy, gdy je wypełniamy. Po drugie musimy rozumieć siebie nie tylko jako jednostki, ale jako jednostki praktycznie racjonalne. I po trzecie musimy pojmować siebie nie tylko jako osoby odpowiedzialne w wypełnianych przez nas rolach, ale jako istoty racjonalne.
Opisując kwestię tolerancji autor zaznajamia nas z poglądami Locke’a, dla którego tolerancja „winna zatem stosować się do rzeczników każdego i dowolnego punktu widzenia, przy założeniu, że nie zagrażają oni bezpieczeństwu, porządkowi i harmonii społeczeństwo”. Rozważania na temat tolerancji przechodzą następnie w rozważania dotyczące różnić pomiędzy państwem osiemnastowiecznym, a współczesnym oraz w rozważania dotyczące roli tolerancji dla współczesnego świata, współczesnego państwa.
Etyka i polityka Alasdaira Macintyre’a to pozycja obowiązkowa dla osób, które za ważne uznają rozważania na temat kondycji moralnej współczesnych społeczeństw. Mimo faktu, iż tytuł tej książki sugeruje w głównej mierze rozważania z zakresu etyczności polityki, to w rzeczywistości jest to przede wszystkim książka o moralności. Moralności ujętej w różnych aspektach – politycznym, etycznym czy kulturalnym. Moralności, która powoli traci jakąkolwiek siłę czy moc. Etyka i polityka to wspaniała podróż przez niezliczoną ilość teorii naukowych i koncepcji badawczych, ale także podróż między epokami. To, co wydaje się niemożliwe, dzieje się w tej książce. To właśnie tutaj spotykają się Arystoteles z Kantem czy Tomasz z Akwinu z Sokrates i dyskutują na temat państwa, prawa czy kodeksów etycznych. Ogromna ilość autorytetów, na jakie powołuje się autor jest niewątpliwie ogromnym atutem tej pozycji.
Kolejnym z nich jest odwaga. Odwaga w podejmowaniu ważkich problemów. Próba ich zdefiniowania, która nierzadko jest niesamowicie trudna, i analizy. Ta książka to pole do rozważań na temat Boga, celu, cnoty, ale również na temat tolerancji, prawa czy dobra. To książka o kłamstwie, ale też o prawdomówności. O normach i obowiązkach. Pozycja o władzy i wiedzy, pieniądzach i konflikcie. Przede wszystkim jednak Etyka i polityka to książka o będących w silnym związku etyce, polityce i moralności. To próba wyjaśnienia tych pojęć i próba zrozumienia – zrozumienia ich samych, jak i związku, który tworzą.
Redakcja strony