Ludzkie ciało na przestrzeni wieków postrzegane było w różny sposób. Jedne kultury wielbiły je, jako dobro dane nam przez Boga, inne potępiały za przywiązanie do seksualności i ignorancję wyższości ducha. Ciało było dla nas zawsze wielką tajemnicą, a i dziś nie udało nam się rozwikłać do końca jego zagadek. Cały czas snujemy się w labiryncie między miłością do swojej cielesności a rozumieniem jej, jako czegoś nieczystego. Chris Shilling w swojej książce Socjologia ciała pokazuje nam, jak naprawdę odbieramy własny byt materialny i co jest tego konsekwencją.
Książka składa się z 9 rozdziałów, które dotykają tak naprawdę czterech różnych zakresów tematycznych. Pierwsza część ukazuje jak w socjologii przedstawiane jest ciało, w drugiej możemy dowiedzieć się, jakie są metodologie badań w odniesieniu do ciała, w tym również do jego socjologii. W trzeciej części podjęto próbę zanalizowania różnych podejść do ludzkiego ciała, natomiast czwarta część to posłowie, którego brakowało w pierwszym wydaniu książki.
Istotną częścią książki jest zauważona przez autora tendencja do coraz poważniejszego skupiania się na kwestiach ludzkiego ciała. Znowu staje ono na panteonie, budzi podziw, zdziwienie i chęć rozwikłania zagadki stworzenia. Nowoczesny człowiek musi właściwie postrzegać swoje ciało, dąży więc do jego poznania nie tylko na polu biologicznym, ale i w sensie duchowym.
Shilling dokonuje swego rodzaju przeglądu stylów socjologii i w każdym z nich upatruje obecności ciała, nawet kiedy takowa obecność wydaje się mocną nadinterpretacją. Wzrost zainteresowania ciałem kojarzy z drugą falą feminizmu, która miała miejsce w latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia. To natomiast doprowadziły do tego, że kobiety jakoby uwolniły się od męskiej dominacji i zaczęły samodzielnie zarządzać swoimi ciałami.
Autor w swojej książce odwołuje się do wielu autorytetów, którzy mieli przyjemność badać ludzkie ciało. Pisze o antropologii, społecznej wartości ludzkiego ciała, a także łączy konstruktywizm i teorię naturalistyczną. Przytacza też informacje na temat zarządzania swoim ciałem w pracy, kiedy to jego seksualna dostępność wpływa znacząco na pogorszenie warunków pracy (np. u stewardess, które w dość specyficzny sposób przedstawiane są w reklamach linii lotniczych).
W książce nie zabrakło też miejsca na rozpatrzenie kontekstu ludzkiego ciała w nawiązaniu do śmierci i procesu starzenia. Jak również odbioru społecznego w stosunku do tych, którzy dbają o swoje zdrowie i wygląd oraz tych, którzy te kwestie zaniedbują. W ostatnim rozdziale autor podejmuje temat ciała, jako sposobu na wyrażenie siebie, swoich emocji, potrzeb i doznań.
Książka ta jest z pewnością doskonałą pozycją dla tych, którzy interesują się kwestiami ludzkiej cielesności, a także chcą zobaczyć, jak to naprawdę wygląda w rozróżnieniu na płeć, rasę, wiek lub stopień sprawności danego człowieka. Ciało zostaje tu dosłownie rozłożone na czynniki pierwsze i skonfrontowane z teorią klasycznej socjologii. Autor odwołuje się do wielu prac, które nie są dostępne w naszym kraju i bardzo wnikliwie analizuje wszystkie aspekty.
Trzeba jednak przyznać, że książka napisana jest dość topornie. Nie mamy tutaj płynnych przejść i zrozumiałego języka. Jest to raczej pozycja dla tych, którzy mimo ciężkiego pióra autora są skłonni przeprawić się poprzez gąszcz sformułowań, żeby finalnie zrozumieć, jak w dzisiejszym świecie człowiek wpływa na ciało i jak to ciało wpływa na człowieka. W książce można znaleźć wiele niejasnych stwierdzeń, które zrozumiałe są zapewne tylko dla wyjątkowych znawców tematu. Niemniej jednak niewątpliwą zaletą tej książki jest fakt, że Shilling próbuje odpowiedzieć na pomijane od zawsze pytanie, czym jest tak naprawdę ludzkie ciało.
„Kiedy analizujemy – najwyraźniej wyłącznie społeczne – aspekty studiów nad ciałem […] zbyt łatwo przychodzi nam odrywanie dyskusji dotyczącej ludzkiej cielesności z dala od krwi, mięsa, kości i zmysłów, i prowadzenie jej w kierunku odcieleśnionej wizji czynników organizacyjnych, technologicznych i innych”.
Sam autor podaje, że zagadnienia ciała są w socjologii tak istotne, że nie można ich zrzucać wyłącznie na karb nauk socjologicznych. Przecież ciało jest nami i my jesteśmy ciałem, jest to więc nierozerwalna struktura, która tak naprawdę leży u samych podstaw socjologii. Wszystko bowiem zaczyna się od ciała, w momencie narodzin świadomość nie istnieje albo po prostu nie zdaje sobie sprawy ze swojego istnienia. Jako maleńkie istoty żyjemy tylko ciałem, ono również zostaje, gdy świadomość wygasa w nas w momencie śmierci.
Redakcja strony