D. Wieczorek: w resorcie nauki również powstawały instytucje kultury; podjęliśmy decyzję, że stawiamy je w stan likwidacji

W ministerstwie nauki, a wcześniej w ministerstwie edukacji, również powstawały instytuty i instytucje kultury. Już podjęliśmy decyzję, że stawiamy je w stan likwidacji – powiedział w środę w Polskim Radiu 24 minister nauki Dariusz Wieczorek. Zaznaczył, że proces ten trwa pół roku i pozwala „zobaczyć, jak wszytko funkcjonowało”.

Minister nauki Dariusz Wieczorek zapowiadał, że chce zmienić funkcjonowanie polskiej nauki i uporządkować instytuty i instytucje podlegające jego resortowi. Zapytany o to, jak to zrobi – „czy to będą metody podobne do tych, zastosowanych przez pana ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza w obszarze mediów publicznych (który postawił TVP, PR i PAP w stan likwidacji – przyp. red.), Wieczorek potwierdził: „Częściowo tak. Bo zauważamy, że w ministerstwie nauki, a wcześniej również w ministerstwie edukacji, również powstawały jakieś instytuty i instytucje kultury. W związku z tym już podjęliśmy decyzję, że stawiamy je w stan likwidacji, bo się okazuje, że ta likwidacja trwa pół roku. To będzie czas na to, żeby zobaczyć, jak to wszytko funkcjonowało”.

Natomiast pozostałe rzeczy chcemy realizować wspólnie ze środowiskiem: akademickim, naukowym – dodał. Zastrzegł, że zmian wymagają „bardzo delikatne sprawy”, jak lista czasopism punktowanych czy kwestie dotyczące ewaluacji uczelni. „To kwestie wymagające dyskusji, ale też – podejmowania decyzji” – mówił.

„Na pewno pierwsze pół roku to będzie podsumowanie reformy premiera Gowina i ustawy, która weszła od 2019 roku, bo jest wiele zastrzeżeń. Myślę, że trzeba przede wszystkim zwiększać samodzielność uczelni i zwiększać demokrację na uczelniach. Przed nami wybory rektorów” – przypomniał.

Do kolejnych kwestii, którymi zajmie się resort, zaliczył „oczywiście finanse, bo mamy choćby Centrum Łukasiewicz, szereg instytutów badawczych, Polską Akademię Nauk. Będziemy rozmawiali z kierownictwami tych instytucji, jak mądrze i rozsądnie wydawać środki finansowe, których jest dużo więcej, niż w roku ubiegłym”.

Na pytanie o ewentualne plany zmian personalnych – np. w instytutach, które podlegały niedawno Ministerstwu Edukacji i Nauki, a obecnie – wyłącznie resortowi nauki i szkolnictwa wyższego – Wieczorek zaznaczył, że będą zmiany, ale wymagają one procedur. Obecnie trwają audyty. Ocenił, że środowisko naukowe oczekuje zmian, przede wszystkim ustawodawczych: „poprawienia ustawy o szkolnictwie wyższym tak, aby ułatwiała prowadzenie badań naukowych i rozwój uczelni w Polsce, a nie utrudniała”.

Minister dostrzega też – jak powiedział – że obecnie „nie ma żadnej zachęty finansowej, aby zdolna młodzież zostawała na uczelniach, prowadziła pracę badawczą”.

Zapytany o środki na naukę i rozwój ocenił, że „jesteśmy w ogonie Unii Europejskiej i przespaliśmy szansę, jaką dawały środki z Krajowego Planu Odbudowy, bo 1 proc. na innowacje i badania to mało, podczas gdy średnia europejska wynosi 10-12 proc. Szkoda. Te pieniądze by się bardzo przydały. Zobaczymy, czy nie udałoby się dokonać alokacji. Namawiamy środowisko uczelni i naukowe, by się nad tym zastanowić. Młodzi ludzie też powinni się zastanowić, po co zostać na uczelniach, w instytutach, jak to będzie przekładało się na ich rozwój zawodowy i awanse. O tym trzeba podyskutować i dokonać zmian; zdania są różne w środowisku, trzeba szukać kompromisu”.

Przypomniał też, że w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju trwa audyt, „bo są bardzo poważne zastrzeżenia co do tego, jak te środki były dzielone”.

„Niestety, zastrzeżenia mają także instytucje europejskie, co nas bardzo niepokoi. Wystosowaliśmy pisma w tej sprawie i pewnie w styczniu będą spotkania, gdzie będziemy to wyjaśniali. Będzie to wymagało głębokiej restrukturyzacji – myślę, że zmian kadrowych i organizacyjnych. NCBR musi się stać instytucją, która w jasny, przejrzysty sposób dzieli środki finansowe, środki z UE na badania i rozwój. Dostępność tych środków musi być dla wszystkich – małych i dużych uczelni i instytutów” – podkreślił.

Docelowo NCBR będzie podlegać ministrowi nauki, co wymaga zmian ustawowych, które trwają. „Nie ma nauki i szkolnictwa wyższego bez NCBR” – podkreślił.

Minister zastrzegł też, że „jeśli chodzi korzystanie ze środków na badania i rozwój – nie należy nikogo wykluczać. Muszą być środki i kryteria, które będą wspomagały mniejsze uczelnie, ośrodki akademickie. Taki system funkcjonuje także w samorządzie, gdzie większe samorządy wspierają te mniejsze. (…) Nie mówię, że będziemy komuś zabierać – tylko być może przez współczynniki będziemy dodawać tym, którzy mają mniejsze szanse”.

Podkreślił, że jest zwolennikiem rozwoju ośrodków akademickich w całej Polsce, również w mniejszych miejscowościach, bo uczelnia wyższa w mieście daje efekt miastotwórczy, regionotwórczy, przekłada się na wpływy do budżetu samorządów i podniesienie prestiżu. (PAP)

Nauka w Polsce

zan/ bar/

Pin It

Komentowanie zakończone.