Każdy z nas intuicyjnie stosuje humor do regulowania swoich emocji. Teraz naukowcy całkowicie poważnie chcą sprawdzić, jaki wpływ mają na nas różne jego formy. Czy czarny humor poprawi nasze samopoczucie lepiej niż autoironia? „Chcemy pomóc opracować skuteczne metody terapii m.in. depresji” – mówi dr Anna Braniecka z Uniwersytetu SWPS.
„Każdy z nas stosuje strategie regulacji swoich emocji: tłumimy je, czasem żartujemy z naszych problemów. To działanie automatyczne. Humor przez wiele lat był też stosowany intuicyjnie w różnych podejściach terapeutycznych. Jednak badań na ten temat było niewiele” – mówi PAP dr Anna Braniecka z Uniwersytetu SWPS.
Dopiero niedawno – jak mówi – przeprowadzono dwa badania, które w nowatorski sposób traktują humor jako strategię regulacji emocji. „Pokazują one nie tylko, że humor jest korzystną formą regulowania emocji negatywnych, ale że różne formy humoru mają na nas różny wpływ. To było dla nas przesłanką, aby podjąć ten temat w odniesieniu do osób z depresją. U nich regulacja emocji jest podstawową sprawą, a zaburzenie regulacji emocji jest nawet jednym z kryteriów diagnostycznych depresji” – wyjaśnia rozmówczyni PAP.
W swoim projekcie, dofinansowanym przez Narodowe Centrum Nauki kwotą ponad 270 tys. zł w konkursie Sonata, dr Braniecka zbada skuteczność żartu i jego wpływ na osoby narażone na stany depresyjne.
„Na razie chcemy sprawdzić, czy warto uczyć się rozwijania poczucia humoru i regulowania emocji negatywnych za jego pomocą. A jeżeli warto, to jaki sposób żartowania może nam pomóc w regulowaniu emocji: ukierunkowany na problem czy odrywający od tego problemu. Efekt moich badań pomoże opracować skuteczne metody terapii zaburzeń nastroju” – mówi dr Braniecka.
Wyniki badań mogą być też informacją dla osób chorujących na depresję, które chciałyby sobie jakoś pomóc i nie dopuścić do nawrotu choroby. Dzięki temu wiedziałyby, jaka strategia radzenia sobie z trudnościami i pojawiającym się smutkiem jest w ich przypadku bardziej skuteczna: ucieczka przed nim, zmierzenie się z nim, zażartowanie z niego albo z jeszcze czegoś innego. „Chcemy dostarczyć narzędzia zarówno specjalistom – terapeutom, jak i osobom podatnym na depresję. W następnym etapie będziemy mogli zrobić bardzo konkretne, precyzyjne badania, przygotowane pod konkretne grupy osób” – zaznacza dr Braniecka.
Projekt naukowy będzie składał się z dwóch badań. W pierwszym porównywany będzie wpływ dwóch strategii regulacji emocji. Badani będą poproszeni o skomentowanie obrazka. Jedna grupa będzie musiała zrobić to za pomocą humorystycznego komentarza, druga pozytywnie zinterpretować to, co jest na nim widoczne. „Badane będzie to, jak pod wpływem eksperymentu zmieniają się emocje tych osób. Hipoteza jest taka, że posługiwanie się poczuciem humoru będzie bardziej korzystne niż pozytywne przewartościowanie zobaczonej na obrazku historii” – wyjaśnia badaczka.
W drugim badaniu naukowcy sprawdzą, jaki rodzaj humoru jest optymalny dla regulowania emocji przez osoby podatne na depresję. Tutaj też będą sprawdzane dwa rodzaje poczucia humoru. W pierwszej części badana osoba będzie musiała zażartować z czegoś innego niż jej realny problem. „Chodzi o odwrócenie uwagi od jej problemu, wywołującego depresję” – tłumaczy dr Braniecka. W drugiej części będzie trzeba zażartować już ze swojego problemu. „W tym elemencie zależy nam na uzyskaniu dystansu poprzez humor” – mówi autorka badania.
„Hipoteza jest taka, że dystans będzie bardziej pomocny i będzie dawał lepszy, długotrwały efekt. Odwrócić uwagę można na chwilę, ale problem pozostaje cały czas z tyłu głowy. Natomiast jeśli przeformułujemy problem w humorystyczny sposób, to stanie się on mniej zagrażający” – wyjaśnia dr Braniecka.
Przebadanych zostanie minimum 150 – starannie wyszukanych – osób. Bedą to pacjenci, którzy już wyleczyli się z depresji i opuszczają oddział jako osoby w dobrym stanie psychicznym, ale podatne na kolejną depresję. Badania rozpoczną się w połowie czerwca i będą trwały trzy lata.
Redakcja strony