„Od śmieciowej mowy do śmieciowej umowy – mów i żyj na poziomie” – kampanię społeczną przeciw wulgaryzmom pod takim hasłem rozpoczęła właśnie Politechnika Opolska. Akcja ma uwrażliwić studentów i nie tylko na to, jakim językiem się posługują.
Dyrektor biura rektora Politechniki Opolskiej Wojciech Najda wyjaśniał w rozmowie z PAP, że pomysł na kampanię narodził się z obserwacji, a raczej osłuchania z tym, co dzieje się dookoła – nie tylko na Politechnice Opolskiej, ale też np. na miejskich deptakach czy w środkach komunikacji. „A że my mamy możliwości oddziaływania w murach uczelni, z których być może przy okazji ten głos wyjdzie także na zewnątrz, postanowiliśmy zadziałać właśnie w nich” – tłumaczył.
Dlatego właśnie w budynkach opolskiej uczelni technicznej zawisło kilkaset plakatów z hasłem „Od śmieciowej mowy do śmieciowej umowy – mów i żyj na poziomie”. Prócz tego powstał film z udziałem studentów, który można obejrzeć np. na stronie internetowej uczelni. Jego bohaterowie zwracają uwagę, że przeklinanie to brzydki nawyk. „Mam niezłą technikę dialogu, nie muszę kląć”; „Wyrażają się tyko ludzie bez wyrazu, ja nie muszę” – przekonują w filmie studenci PO.
W materiałach promocyjnych opolska uczelnia zwraca uwagę, że używanie wulgaryzmów to problem powszechny, z którym można się zetknąć na uczelniach i we wszystkich grupach zawodowych czy społecznych. „Na szczęście nad +językiem giętkim+ można pracować” – napisano w zapowiedzi kampanii i zaznaczono, że „choć studenci to elita wśród młodych ludzi – nie ma co ukrywać, że w drodze po wyższe wykształcenie ich językowi zdarza się sięgać nizin”.
Autorzy kampanii stawiają też tezę, że „śmieciowa mowa” w przyszłości „zamieni się w śmieciową umowę i byle jaki byt”. „Jeśli oczekujemy wysokich standardów w przyszłym życiu i karierze, sami powinniśmy trzymać wysoki poziom” – zaznaczają twórcy akcji. I dodają: „Studenci Politechniki Opolskiej są dorośli, zrobią z kampanią, co zechcą, ale wierzymy, że przestaną kląć, bo przecież są ambitni, wyraziści i mają niezłą technikę dialogu”.
Najda dodał, że w ten sposób uczelnia chce powiedzieć „stanowcze +nie+” językowi śmieciowemu i próbować kształtować kulturę języka nie tylko inżynierów. „Czystość języka i jego kultura jest bardzo istotna bez względu na to, czy uczelnia jest techniczna czy nie” – dopowiedział.
Językoznawca prof. Jerzy Bralczyk powiedział PAP, że jego zdaniem wulgaryzmy należy ignorować; i on sam się na ten temat nie wypowiada. Zwrócił jednak uwagę na generalnie na czystość formułowania myśli.
„Nasze mówienie świadczy o naszym myśleniu. Mało tego – nasze mówienie wpływa także na nasze myślenie. A dobre, porządne myślenie o świecie wymaga też jasnych formuł i precyzyjnego odnoszenia słów do rzeczy” – powiedział w rozmowie z PAP i dodał, że „zwłaszcza, gdy chodzi o sprawy praktyczne, powinniśmy myśleć jasno i móc przejrzyście formułować zdania, które tym myślom odpowiadają”.
Redakcja strony