Kim są współcześni regionaliści, skąd wywodzi się ich pasja i co jest dla nich ważne – na te pytania stara się odpowiedź w swoich badaniach antropolog dr Damian Kasprzyk z Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Łódzkiego.
„Aktywność regionalistów przynosi wiele korzyści. W znacznym stopniu to dzięki nim dokumentuje się przeszłość, kształtuje teraźniejszość i planuje przyszłość w wymiarze lokalnym” – podkreśla antropolog.
W lipcu ukazała się książka pod tytułem „My, regionaliści. W stronę autowizerunku”, wydana przez wrocławską Fundację Ważka, To zbiór autorefleksyjnych wypowiedzi 24 regionalistów z różnych zakątków kraju.
„Autorzy mówią o tym co jest dla nich ważne. Wartości wskazywane przez regionalistów koncentrują się wokół rozmaicie pojmowanej kultury regionów, idei pracy społecznej, wychowawczej i edukacyjnej, tradycji rodzinnych, autorytetów, etyki zawodowej, Kościoła. Parokrotnie pojawia się też motyw literatury regionalnej, jako źródła inspiracji” – podkreśla dr Kasprzyk, pomysłodawca i redaktor zbioru.
Według niego regionalizm jest zjawiskiem wielopłaszczyznowym. Często sprowadzany jest do regiologii, czyli nauki o regionach różnego typu. Innym razem regionalizm to synonim wszystkiego, co tradycyjne na danym terenie. Zdaniem antropologa, brakuje jednak w tych ujęciach człowieka, dlatego swoje badania koncentruje na środowisku regionalistycznym i stara się ustalić, kim są współcześni regionaliści.
„Brakuje badań, które ukazywałyby regionalistów w ich własnym, subiektywnym, autoidentyfikacyjnym świetle. Staram się tę lukę wypełnić” – dodaje naukowiec.
W swoim naukowo-popularyzatorskim przedsięwzięciu zbiera wypowiedzi regionalistów, które stara się publikować. „Ogółem udało się pozyskać wypowiedzi ponad 100 osób z różnych stron kraju, które mają charakter opisów autobiograficznych oraz deklaracji stanowiących autokomentarz do tych opisów” – dodał antropolog.
Czasem odpowiedzią regionalisty jest krótka historia zaczynająca się od jakiegoś wydarzenia, które miało miejsce przed kilkoma laty, a czasem to wielowątkowa opowieść „od kołyski” lub jeszcze głębiej zakotwiczona w skomplikowanych losach rodziny.
Zdaniem dr. Kasprzyka doświadczenie regionalizmu posiada rozmaity charakter. To czasem doznanie autorytetu, przeżycie o charakterze edukacyjnym, innym razem to doświadczenie pejzażu kulturowego, uświadamiające zawiłe dzieje własnego regionu.
Regionalista – jak podkreślił dr Kasprzyk – postrzegany jest zazwyczaj jako badacz, działacz, animator, miłośnik, kolekcjoner, folklorysta. To osoby w różnym wieku, o odmiennych często doświadczeniach, zainteresowaniach i światopoglądach.
„U podstaw projektu badawczego legło przekonanie, że coś jednak tych ludzi łączy. Regionalista to z całą pewnością osoba deklarująca swój związek z miejscowością, okolicą, regionem ujmowanym w kategoriach sentymentu, przynależności, odpowiedzialności, ciekawości czy fascynacji” – dodał.
Niezależnie od profesji, zainteresowań, pokoleniowego i geograficzno-kulturowego osadzenia regionalistów łączy – jego zdaniem – wszelka twórcza aktywność.
„To popularyzowanie, dokumentowanie, edukowanie, animowanie, opieka – nie tylko nad zabytkami – monitorowanie poczynań władzy, czasem także aktywność kolekcjonerska lub artystyczna. W kategoriach aksjologicznych to przede wszystkim patriotyzm lokalny i szacunek dla tradycji” – zaznaczył antropolog.
Naukowiec w swoich badaniach prowadzi także wywiady o charakterze pogłębionym z elementami wywiadu narracyjnego i biograficznego. Wykorzystuje także ogólnodostępne autobiografie, wspomnienia i pamiętniki regionalistów, opracowania o charakterze biograficznym. Sięga też po publikowane wywiady z regionalistami, w których pojawiają się ich losy czy doświadczenia.
Obserwuje też regionalistów „w akcji” – na sympozjach, konferencjach, zjazdach, świętach oraz wszelkiego rodzaju wydarzeniach, gdzie się gromadzą i opowiadają o swoich pasjach. Współpracuje ze stowarzyszeniami i muzeami regionalnymi.
Według niego regionaliści, którzy sami siebie określają chętnie „miłośnikami”, są wszędzie, nawet na terenach, które wydają się mało nasycone zabytkami czy też zacofane infrastrukturalnie.
„Należy zdawać sobie sprawę z tego, że polskie regiony to często jeszcze tzw. wewnętrzne peryferia, tereny w różny sposób zaniedbane, wydrenowane. Bez zaangażowanych regionalistów trudno będzie opracować dobry plan rozwoju tych terenów, w przewadze wiejskich, sięgający po wzorce europejskie w ekonomice i jednocześnie wyzwalający potencjał społeczno-kulturowy mieszkańców” – uważa dr Damian Kasprzyk z UŁ.
szu/ ekr/
Redakcja strony