Komitet Kryzysowy Humanistyki Polskiej apeluje o dalsze zmiany w dotowaniu uczelni

Wysokość dotacji naukowo-dydaktycznej powinna stymulować jakość oferowanego kształcenia – pisze w liście otwartym do rządzących Komitet Kryzysowy Humanistyki Polskiej, apelując o zmiany w proponowanych przez resort nauki zasadach rozdzielania dotacji dla uczelni.

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego pracuje nad zmianami w zasadach rozdzielania dotacji podstawowej dla uczelni publicznych. Z zapowiedzi resortu wynika, że zmiany mają prowadzić do uproszczenia algorytmu, decydującego o podziale środków budżetowych na dotację podstawową. W nowym algorytmie ma się zmniejszyć tzw. efekt dziedziczenia dotacji z roku na rok. W obecnym nawet 65 proc. dotacji pochodzi z roku poprzedniego. Algorytm ma doceniać umiędzynarodowienie uczelni, premiować m.in. utrzymanie na uczelni odpowiedniej relacji między liczbą studentów a liczbą kadry dydaktycznej. Dotacja powiązana byłaby też z kategorią naukową jednostki.

Przedstawiciele m.in. Komitetu Kryzysowego Humanistyki Polskiej (KKHP) w liście skierowanym do rządzących – m.in. prezydenta Andrzeja Dudy, premier Beaty Szydło, ministra nauki i szkolnictwa wyższego, wicepremiera Jarosława Gowina – podkreślają jednak, że proponowane zmiany nie spełniają ich oczekiwań i oczekują realizacji swoich postulatów.

„Proponowane przez MNiSW zmiany i konsultowany w tej chwili w pospiesznym tempie algorytm dotacji dydaktycznej niestety nie odpowiada na problemy kryzysu jakości kształcenia uniwersyteckiego” – powiedział PAP Aleksander Temkin z Komitetu Kryzysowego Humanistyki Polskiej. „Jest to prawie dobry algorytm. Wydawałoby się, że wychodzi naprzeciw wielu naszym oczekiwaniom, jednak może oznaczać katastrofę dla małych i średnich uczelni. Nasi eksperci wskazują, że nie zawiera okresu przejściowego, który umożliwiłby przestawienie się uczelniom na inny model konkurencji. Z tego powodu mniejsze uczelnie będą zmuszone do cięć kadrowych. Nie będą w stanie natychmiast przystosować się do oczekiwanej przez ministerstwo proporcji liczby studentów i pracowników” – podkreślił Temkin.

W liście przedstawiciele KKHP i 27 wydziałów oraz instytutów polskich uczelni zwracają uwagę, że dotacja podstawowa musi być dotacją naukowo-dydaktyczną, a algorytm musi w istotny sposób uwzględniać dostępność kadry. „Najważniejszą miarą dostępności kadry jest liczba studentów przypadających na jednego pracownika. Uczelnie powinny być finansowo premiowane za zapewnianie odpowiednio dużej liczby dydaktyków. Dotychczasowa proporcja studentów przypadających na jednego pracownika skazuje nas na niechlujne i tanie kształcenie” – piszą w swoim liście przedstawiciele KKHP.

Jak czytamy w liście, wysokość dotacji naukowo-dydaktycznej powinna zależeć od oferowanej jakości kształcenia. Obecny sposób finansowania – piszą autorzy listu – skłania uczelnie do ciągłego obniżania kosztów kształcenia studentów. „Duże grupy, w niektórych przypadkach kilkudziesięcioosobowe, opieka jednego pracownika nad kilkunastoma pracami licencjackimi i magisterskimi, realizowanie zadań dydaktycznych w formie umów zlecenia lub umów o dzieło, a także oszczędnościowe programy studiów przewidujące jedynie kształcenie w sali seminaryjnej – to wszystko sprawia, że uczelnie, mimo niżu demograficznego, kształcą na sposób tani i masowy” – czytamy w liście. „Chcemy, by normą stało się kształcenie na poziomie licencjackim w grupach liczących najwyżej 10 osób, magisterskim – 6, doktoranckim – od 3 do 5. Uczelnie, które realizują ten model, powinny być premiowane w odpowiednio zmodyfikowanym algorytmie” – piszą autorzy listu.

PAP – Nauka w Polsce

Pin It

Komentowanie zakończone.