Życie podlega ciągłym zmianom, a my jak marionetki targani wiatrem nieznanego, staramy się dopasować jakoś do otaczającej nas rzeczywistości. Czasami w życiu dzieje się tak, że z pozoru proste sytuacje okazują się być dla nas bardzo trudnymi momentami, prawdziwym czasem zawirowań, w którym tak trudno znaleźć siebie. Książka „Druga strona chaosu” pokazuje jak wyrwać się z tej matni, jak spojrzeć na życie z całkiem innej perspektywy i zrozumieć, że problemy to tylko pewien etap, z którego zawsze można wyjść.
„Co znajduje się po drugiej stronie chaosu? Czy zmiana, którą postrzegamy jako trudne i złe doświadczenie, może również być dla nas katalizatorem nowego początku, popchnąć nas naprzód, ku większej wolności? Nikt tego nie wie i nie jest w stanie tego przewidzieć. To, jak może rozwinąć się nasze życie, odkryjemy jedynie pod warunkiem. ze podejmiemy ryzyko tej podróży i damy się poprowadzić, jak niechętni wędrowcy w czasie, ku niezbadanemu wszechświatowi zmian. Przemiany nigdy nie są wygodne”.
Margaret Silf swój wywód rozpoczyna od przeprowadzki, to ona jest głównym problemem i to wokół niej wszystko inne zdaje się krążyć. Z początku może nam się wydawać, że mamy do czynienia z pozycją dotyczącą rozwoju bądź duchowości, ale nie jest tak. „Druga strona chaosu” to książka z pogranicza, z pogranicza socjologii, nauki o człowieku i jego postępowaniu. Odkrywa słabości rodzaju ludzkiego, ukazuje nasze prawdziwe oblicze, a jednocześnie daje wskazówki jak powinniśmy postępować, żeby nasze życie było lepsze.
Autorka, która z zawodu jest tłumaczem, w pewnym momencie swojego życia postanowiła, że czas dokonać zmiany. Swoistego rozliczenia z życiem i znaleźć odpowiedź na nurtujące ją kwestie. I tak właśnie narodziła się „Druga strona chaosu”. Stwierdzić, że książkę czyta się przyjemnie, to mocne niedopowiedzenie. Jest ona swego rodzaju wyrocznią, prawdziwą twarzą, którą z powodzeniem mógłby przyjąć każdy człowiek. I wcale nie przeszkadza to, że w rozważanie nad istotą człowieczeństwa wplątany jest Bóg. Przecież w naszej tradycji jest on swego rodzaju podstawą istnienia i nie ważne w jakiej formie jest ukazany, zawsze jego rola jest podobna.
„Druga strona chaosu” to tak naprawdę 20 rozdziałów i 20 różnych stron medalu. Za ten medal przyjmujemy ludzkie życie i wszelakie jego aspekty, a książka roztrząsa je aż nazbyt dokładnie. Z jednej strony nie jest to typowa pozycja socjologiczna, ale z drugiej nie sposób nie przyznać, że nie ma z socjologią wiele wspólnego. To przede wszystkim alternatywa dla tych, którzy chcą posiąść pewną wiedzę, ale język nauki nie przemawia do nich nie przemawia. Jako, że autorka posługuje się bardzo prostymi i jednocześnie dosadnymi słowami, treść jest niezwykle zrozumiała nawet dla kogoś, kto do tego zrozumienia nie przykłada zbyt wielkiej wagi.
„Chcesz zachować swoje życie czy je stracić?”
Margaret na końcu swojego dzieła zadaje czytelnikowi wiele pytań. Te pytania zmuszają do refleksji, do uporządkowania własnym myśli i odczuć względem siebie, świata i innych ludzi. Z pewnością nie są to pytania łatwe, ale nikt też nie powiedział, że ludzkie życie jest proste i można je rozważać w tak nieskomplikowanych kategoriach. W tym przypadku 200 stron utworu okazało się być aż nazbyt udaną książką. Optymistyczny wydźwięk i swego rodzaju mądrość przemawiają przez każdą kartę tego wydania. Z pewnością przeczytanie „Drugiej strony chaosu” może zmienić życie pewnej grupy ludzi, szczególnie tych, którzy poszukują odpowiedzi, chcą lepiej zrozumieć to, co ich otacza i są gotowi na zmiany w swoim myśleniu.
Ludzkość rozłożona na czynniki pierwsze zawsze daje się zrozumieć lepiej niż bezkształtna masa z którą mamy zazwyczaj do czynienia i to nie jest tak, że na pewne problemy nie ma ratunku. On jest, ale naszym głównym celem, jako ludzi, powinno być dostrzeżenie nowej możliwości i wykorzystanie jej dla zbudowania lepszego jutra. Jestem przekonana, że rady zawarte w tej książce są w stanie rozwiać wiele wątpliwości i przypomnieć nam, że: „człowiek, to brzmi dumnie”.
Redakcja strony