Wielcy mistrzowie krzyżaccy byli multimilionerami, których chowano w kilkudziesięciu rodzajach niezwykle drogiego jedwabiu. Materiał w paski już od XIII wieku uważany był za wyklęty. Peruki stały się popularne wśród mężczyzn w XVII w. prawdopodobnie dlatego, że ukrywały przedwczesne łysienie wywołane… syfilisem.
Archeolodzy na podstawie znajdowanych w grobach fragmentów odzieży mogą nie tylko prześledzić, jak na przestrzeni wieków zmieniała się sama moda, ale też zdobyć informacje o ówczesnych stosunkach społecznych i dawnych obyczajach. Na podstawie odkrywanych w grobach ubiorów grupa archeologów z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika wykonała kopie odzieży pochodzącej z okresu X-XIX wiek. Zaprezentowano je podczas 15. Toruńskiego Festiwalu Nauki i Sztuki.
Stroje, w których pochowano trzech wielkich mistrzów krzyżackich w kwidzyńskiej katedrze, zdradziły, że byli oni multimilionerami tamtych czasów. „Tych trzech mężczyzn pochowano w 30 gatunkach jedwabiu. Tymczasem dwucentymetrowa jedwabna tasiemka kosztowała wówczas tyle, co żelazny hełm, kolczuga i długi miecz w pochwie. Kiedy zrobiliśmy pierwszą rekonstrukcję tej odzieży, to połowa historyków pukała się w głowę, nie mogąc uwierzyć, że pochowano ich w tak bogatych strojach” – powiedziała podczas wykładu Toruńskiego Festiwalu Nauki i Sztuki dr hab. Małgorzata Grupa.
Do zakonu krzyżackiego jedwab sprowadzano w trzech przypadkach. Służył jako odzież dla mistrzów i do ozdabiania komnat, w których mieszkali. „Szyto z niego szaty liturgiczne, ale też używano jako prezentów dyplomatycznych dla okolicznych książąt i królów, co dziś nazwalibyśmy łapówkami” – zaznaczyła prelegentka.
Zaskakującą przyczynę może mieć też upowszechnienie się peruk, zwłaszcza męskich w początkach XVII wieku. „W tamtym czasie szerzył się już syfilis, którego jednym z głównych objawów było szybkie łysienie. Był on chorobą wyższych sfer, która dotykała sporą część królów i książąt. Przypuszczamy, że wprowadzenie peruk do stroju męskiego, powodowane było właśnie wypadaniem włosów w związku z syfilisem” – opisywała dr Grupa.
W średniowieczu trudno było odróżnić odzież damską od męskiej. Większość ubrań była długa do kostek, a od pasa w dół ubrania poszerzano klinami. Bardziej niż płeć odróżniały je od siebie warstwy społeczne. Im większy był obwód sukni czy płaszcza na dole, tym wyższą warstwę społeczną oznaczał. Szerokie rękawy u kobiecych sukni, czasem sięgające do ziemi, a nawet ciągnące się za nią, oznaczały kobietę, która nigdy nie parała się pracą fizyczną. Osoby z wyższych warstw społecznych nosiły ubrania jedynie w kolorach niespranych, żywych, które były oznaką bogactwa. W ubraniach o kolorze stłumionym, spłowiałym chodziła biedota. Czasem jeśli ubranie traciło kolor, szlachcic oddawał je swojemu służącemu.
„Książęta i królowie nosili rzeczy, których nie mogły nosić osoby z niższych warstw społecznych. Dla biedoty zakazane były niektóre tkaniny czy rodzaje biżuterii. W pochówkach zabroniony był np. jedwab. Jeżeli jednak rodzina, która nie należała do najwyższej grupy społecznej, pochowała swoje dziecko lub najbliższą osobę w jedwabiu, musiała płacić podatek do kasy miejskiej” – mówiła dr Grupa.
Od początku XIII wieku miano tkaniny wyklętej albo diabelskiej zyskały pasiaki. „W badaniach archeologicznych na 5 tys. analiz mamy tylko jedną tkaninę w paski, reszta jest wykonana z jednolitej przędzy. Jeżeli ktoś nosił odzież wykonaną z tkaniny w pasy, to wykonywał +brudny+ zawód: był katem albo garbarzem” – powiedziała prelegentka.
Jednym z pierwszych przykładów kradzieży myśli technicznej i gospodarczej stały się… koronki. Choć dziś wykorzystywane są w ubraniach kobiecych, to najpierw pojawiły się w modzie męskiej. Były produkowane przez manufaktury królewskie i stanowiły główne źródło dochodów od końca XV wieku dla kasy królewskiej we Włoszech, Francji i Hiszpanii. „Dochodziło do tego, że do Francji z Włoch ściągano koronczarki, które miały uczyć tamtejsze koronczarki wykonywania różnych wzorów. Senat włoski wyraził wówczas oburzenie i wprowadził natychmiastowy nakaz powrotu swoich koronczarek. Włoskim koronczarkom zagrożono śmiercią, a do momentu, kiedy nie wrócą do Włoch, aresztowano ich najbliższych. Po powrocie, w zamian za wypuszczenie na wolność ich rodzin, same miały zostać skazane na karę śmierci” – powiedziała Grupa.
Wykład „Moda w obliczu śmierci – ubiory od X do XIX wieku” wygłoszono podczas 15. Toruńskiego Festiwalu Nauki i Sztuki.
PAP – Nauka w Polsce, Ewelina Krajczyńska
Redakcja strony