My – naukowcy – rozwijamy naukę w dużym stopniu za pieniądze podatnika. Dlatego podatnik ma prawo wiedzieć, co się za jego pieniądze robi, jakie wyniki się osiąga i jaką wiedzę można dzięki temu uzyskać. Czuję się zobowiązany, żeby popularyzować – mówi antropolog prof. Bogusław Pawłowski.
Ponad 150 dużych tekstów w prasie, dziesiątki wystąpień w radiu i telewizji. Skąd się wzięliśmy – i dlaczego jesteśmy tacy, jacy jesteśmy? – profesor Pawłowski mówi o tym w mediach i na festiwalach nauki już ponad dwie dekady. Jest on finalistą w kategorii Naukowiec w XII edycji konkursu Popularyzator Nauki, organizowanego przez serwis PAP – Nauka w Polsce oraz Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Bogusław Pawłowski – kierownik Katedry Biologii Człowieka Uniwersytetu Wrocławskiego – zajmuje się głównie ewolucją człowieka, z akcentem na biologiczne uwarunkowania ludzkich zachowań, psychologię ewolucyjną i ekologię behawioralną człowieka. A to oznacza, że przedmiot jego zainteresowań dotyka nie tylko ewolucji człowieka, ale i praktycznie wszystkich dziedzin naszego zachowania, psychologii i życia społecznego. „Człowiek i jego ewolucja czy zachowania w biologicznym ujęciu budzą duże zainteresowanie, zgodnie z zasadą +najbliższa ciału koszula+” – mówi.
Jaki sens ma popularyzacja? „Ludzie mają głód wiedzy, jest w nich ciekawość świata. Jako antropolog wiem, że ciekawość to pierwszy stopień wcale nie do piekła, ale do ubarwienia ludzkiego życia, pozbycia się nudy i rutyny” – zauważa.
Opowiadając o ustaleniach naukowców, profesor chce jednak nie tylko zaspokajać ciekawość, ale też przekazywać wiedzę, obalać mity i nieprawdziwe informacje, jakie pojawiają się u ludzi, np. na podstawie tylko osobistych przeżyć czy indywidulanych, mało metodycznych obserwacji.
„Czuję się zresztą zobowiązany – dodaje. – W końcu my, naukowcy, pracujemy i mamy możliwość rozwijania nauki – w dużym stopniu za pieniądze podatnika. I podatnik ma prawo wiedzieć, co się za te pieniądze robi, jakie wyniki się osiąga i jaką wiedzę można dzięki temu uzyskać”.
Można ryzykować stwierdzenie, że na polu popularyzacji prof. Pawłowski jest weteranem. Udziela wywiadów naukowych (w tym – dla pism zagranicznych, jak „New Scientist”, „Die Weltwoche”, „Sunday Time”, „L’Unione Sarda”) i pisze artykuły popularno-naukowe. Publikuje zarówno w pismach poświęconych nauce (takich jak np. „Wiedza i Życie”, „Focus” czy „National Geographic”), jak i w czasopismach typu „Dziecko” czy „Twój Styl”.
Systematycznie gości w radiu, telewizji i na Festiwalach Nauki, gdzie prowadzi wykłady i uczestniczy w panelach dyskusyjnych (np. pod tytułem „Czy warto wierzyć w ewolucję?” lub „Człowiek a planeta”). Jako Przewodniczący Polskiego Towarzystwa Nauk o Człowieku i Ewolucji (PTNCE) zainicjował, a potem zorganizował w 2016 r. Dni Darwina we Wrocławiu, gdzie był też jednym z wykładowców. Uczestniczył w debacie oksfordzkiej w Centrum Kopernika w Warszawie. Wykładał dla dzieci na Uniwersytecie I Wieku we Wrocławiu i na obozie Krajowego Funduszu na Rzecz Dzieci dla uzdolnionej młodzieży w Serocku w 2015 roku. Takich wykładów odbywa się z reguły kilka rocznie.
Część artykułów czy wywiadów popularnonaukowych prof. Pawłowskiego można znaleźć na stronie internetowej będącej podstroną Katedry Biologii Człowieka UWr. W 2016 roku ukazała się jego książka popularno-naukowa pt. „Nagi umysł” (której współautorem jest dziennikarz Tomasz Ulanowski).
Za zaangażowanie popularyzatorskie i pomoc dziennikarzom w rzetelnym przekazywaniu wiedzy czy informacji naukowych prof. Pawłowski został nagrodzony przez Polskie Stowarzyszenie Dziennikarzy Naukowych (w 2009) tytułem „Naukowiec przyjazny mediom”.
Profesor zaznacza, że popularyzowanie nauki wymaga od naukowca umiejętności kompromisu. „Każda dziedzina wiedzy ma swoją terminologię – fachowe określenia czy ścisłe definicje. Popularyzując wiedzę, upraszczając pewne kwestie, my – naukowcy – trochę się narażamy własnemu środowisku, które niezbyt lubi, gdy się coś upraszcza. Czasem trzeba jednak wyjść ze skorupy języka terminów naukowych i znaleźć taki językowy kompromis, aby nie naruszając naukowej istoty rzeczy, udało się dotrzeć również do osób, które nie są specjalistami w danej dziedzinie” – tłumaczy.
Poważnym sprawdzianem zdolności do kompromisu był długi wywiad, przeprowadzony z prof. Pawłowskim do „Gazety Wyborczej”. „Praca nad tekstem wywiadu była bardzo intensywna ze względu na tematykę. Jeśli się mówi o kwestiach dotyczących intymności czy ewolucji zachowań seksualnych – używamy albo nomenklatury bardzo fachowej, albo nazbyt kolokwialnej, która przesycona jest wulgaryzmami. To naprawdę była bardzo ciężka praca – znaleźć takie określenia, które będą zrozumiałe dla laików, pozwolą uniknąć spłaszczenia problemu i kolokwializmów, a zarazem nie będą wymagały stosowania nazbyt naukowych terminów” – podkreśla profesor.
Autor tego wywiadu – Artur Włodarski – otrzymał w 2001 roku Grand Press. „Był to chyba pierwszy w historii wywiad popularno-naukowy, za który przyznano Grand Press” – zauważa profesor.
Dla naukowców popularyzujących naukę kompromisów wymaga również sama praca z dziennikarzami, którzy – wypytując o kwestie dotyczące zachowań człowieka – przychodzą często z gotowymi tezami czy stereotypami, np. dotyczącymi tego, co jest etyczne, a co nie. „I nagle – podczas rozmowy – spotykają się z nową perspektywą, nagle pojawia się rozbieżność – zauważa profesor. – Ja mam jednak to szczęście, że napotykam wielu dziennikarzy naukowych, z którymi wspólnie dochodzimy do takiego konsensusu, że tekst jest zarazem poprawny naukowo, ciekawy i zrozumiały”.
Redakcja strony