Już na samym wstępie Robert Tekieli odziera nas ze złudzeń dzisiejszego świata. Jesteśmy w nim niewolnikami, bezwolnymi owieczkami sytemu i powinniśmy być tego świadomi. Czytanie książki już od pierwszych chwil okazuje się być dobrą inwestycją czasu, tytuł wszak nie oddaje jej prawdziwego przesłania, bądź oddaje je tylko częściowo.
Autor swoją książkę przedstawia następującymi słowami:
„Sekty, grupy psychomanipulacyjne, subkultury, toksyczne style życia. O tym jest ta książka. O tym, jak stracić wolność na własne życzenie. Myśląc w dodatku, że przebywamy w sercu współczesnego świata. Modni niewolnicy”.
Już to daje nam jasno do zrozumienia, z czym będziemy się musieli zetknąć. Tematyka z pewnością nie będzie prosta, to nie jest coś, do czego możemy podchodzić na chłodno. Wręcz przeciwnie, mamy nieodparte wrażenie, że ktoś zapędził nas w kozi róg i steruje naszym zachowaniem z ukrycia, dając nam pozory wolności.
Książka odnosi się bezpośrednio do ruchu New Age, który jest obecnie niemalże wszędzie, a którego mało kto zauważa. Postęp naszego życia sprawił, że nie przyglądamy mu się bacznie, naszej uwadze umyka wiele niuansów i przez to właśnie jesteśmy ze wszystkich stron manipulowani. Wmawia się nam słuszność horoskopów, prawdziwość apokaliptycznych przepowiedni, karmi wiadomościami z pogranicza paramedycyny, a my kolokwialnie mówiąc „łykamy” wszystko na wiarę nie weryfikując żadnej z tych informacji. Robert Tekieli pisze o tym, że nasz świat to swoista układanka, a my jesteśmy tylko elementami, których zadaniem jest uzupełniać się, pracować i wierzyć, bezwolnie wierzyć w to, co wymyślane jest w celu naszego ogłupiania.
Tematyka New Age zawsze mnie niezmiernie interesowała, toteż z niekrytą przyjemnością przystąpiłam do czytania książki „Zmanipuluje Cię, kochanie”. Byłam ciekawa, co też nowego mogę z niej wynieść, jakie prawdy, jakie informacje, a może jakieś konkretne historie ułatwią mi zrozumienie dzisiejszego świata. W konsekwencji jednak książka sprawia, że człowiek mimo wiedzy czuje się w jeszcze gorszej sytuacji, niż w tej, w której był zanim zaczął czytać. Świadomość tego, że z każdej strony narzuca nam się określony tok myślenia czy postępowania, zakazuje i nakazuje w celu przejęcia całkowitej kontroli, sprawia, że w człowieku wzrasta bezsilność.
W książce Tekieliego poruszane są aspekty przekazów podprogowych, ukazywane schematy działania programów telewizyjnych, gier komputerowych czy reklam. Okazuje się, że żadne z tych mediów nie są tak naprawdę „czyste”, każde z nich zawiera coś, co ma wywołać w nas konkretne działanie lub zaprzestanie danego działania. Wydaje nam się, że sami kierujemy swoją rzeczywistością, lecz jest ona sterowana z góry, przez tych, którzy postanowili stać się panami świata. Oni jednak nie rozkładają rąk jak na filmowym Titanicu i nie chłoną do płuc morskiego powietrza, oni otwierają portfele i pozwalają, żeby trafiały do nich nasze ciężko zarobione pieniądze.
Według Roberta Tekieliego w manipulację wplątane są również elementy satanizmu, oddziaływania, jakim podlegamy wywołują w nas OOBE (Out of body experiens, czyli doświadczenia wyjścia z ciała), LD (świadome sny), podają nas na tacy złym duchom. W książce oberwało się nawet kultowemu Harremu Potterowi, jako emanacji sił magii i niewiadomego pierwiastka naszego doświadczenia.
Lektura książki wyzwala w nas większą świadomość, sprawia, że bardziej krytycznie podchodzimy do informacji, które są nam przekazywane. Dzięki nim możemy łatwej rozpoznać działania, których celem jest ukryta manipulacja. Jednakże całkowicie normalnym jest, że większość społeczeństwa nigdy nie trafi na wieści, które pozwolą im dokładniej zrozumieć otaczającą ich rzeczywistość. Póki co jesteśmy skazani na New Age, ono się rozwija, dąży do coraz większej kontroli, a my w tym starciu jesteśmy na całkowicie straconej pozycji.
Książka uświadamia, ale poza tym uświadamianiem nie daje nam nic więcej, niestety nie ma magicznego sposobu na uniknięcie wszędobylskiej manipulacji. Jest jej za dużo i zbyt bardzo już w nią zabrnęliśmy.
Redakcja strony