Aż 2 tysiące lat mają szczątki kobiety, które wypadły z klifu w Bagiczu (Zachodniopomorskie) wraz z drewnianą kłodą, w której były złożone – ustalili naukowcy. Stwierdzili też, że zmarła – choć pochodzi z Pomorza lub wysp bałtyckich – nie jadała morskich ryb.
Starożytny pochówek kobiety w Bagiczu odkryto przez przypadek pod koniec XIX w. Archeolodzy zostali zaalarmowani, że z nadmorskiego klifu wysunęły się szczątki oraz drewniana kłoda, w której najwyraźniej zostały złożone.
Wraz z kośćmi odkryto wówczas liczne ozdoby z brązu – zapinkę, bransolety, kolię paciorków, a także szpilę kościaną i drewniany stołeczek. Zachował się również fragment bydlęcej skóry i wełnianej odzieży. To duża rzadkość w znaleziskach na terenie Polski.
Naukowcy z Uniwersytetów: Szczecińskiego i Warszawskiego wrócili niedawno do analiz dawnego znaleziska, wykorzystując nowoczesne metody analizy kości. Próbki pobrał i przeanalizował dr Rafał Fetner z Uniwersytetu Warszawskiego. Pierwsze zaskoczenie wiązało się z nowym oszacowaniem wieku pochówku, który określono dzięki datowaniu kości metodą węgla radioaktywnego (C14). Jak się okazuje według C14, kobieta zmarła najpóźniej ok. 30 r. n.e. – to zaś oznacza, że jest ponad 100 lat starsza, niż sądzono. Do tej pory uważano, że ciało pochodzi raczej z końca pierwszej połowy II w. n.e. na co wskazywałoby wyposażenie grobu.
„Sądziliśmy, że niezgodność dat może być błędem związanym z pomiarem – wyniki bywają zaburzone, gdy dieta zmarłego jest bogata w ryby. Podobnie mogło być w tym przypadku” – opowiada PAP liderka projektu archeolog dr Marta Chmiel-Chrzanowska z Uniwersytetu Szczecińskiego. Dzięki analizie izotopów zawartych w zębach zmarłej, udało się ustalić, czym się żywiła.
„W jej diecie próżno doszukiwać się śladów obecności ryb bałtyckich, natomiast spożywała wiele produktów pochodzenia zwierzęcego, o czym świadczy rodzaj zachowanych w zębach białek. Mogła również jeść ryby ze zbiorników i rzek śródlądowych” – opowiada dr Rafał Fetner. Dr Chmiel-Chrzanowska dodaje, że tego typu ustalenia były dla zespołu podwójnym zaskoczeniem. Po pierwsze, określenie wieku pochówku na podstawie analizy C14 wygląda – wbrew przewidywaniom – na właściwe. Zagadkę stanowi również to, dlaczego kobieta nie spożywała ryb morskich, choć żyła na wybrzeżu.
Szczegółowa analiza szkieletu wykazała, że zmarła posiadała wyraźne zmiany patologiczne w obrębie stawów, które naukowcy wiążą z osteoartretyzmem w obrębie dolnego odcinka kręgosłupa – nadmiernym zużywaniem się tkanki chrzęstnej.
„Co ciekawe, jest to choroba, która dotyka najczęściej osób w podeszłym wieku, a zmarła z Bagicza miała w momencie śmierci 20-35 lat” – zauważa badaczka. Jak dodaje, na pojawienie się osteoartretyzmu mogło wpływać przeciążenie organizmu związane z ciężką pracą.
„Tymczasem często opisuje się ten pochówek jako należący do księżniczki – ze względu na dość bogate jego wyposażanie” – zauważa archeolożka.
Archeolodzy planują dalsze specjalistyczne analizy szkieletu kobiety. Dotychczasowe były możliwe dzięki finansowaniu Narodowego Instytutu Dziedzictwa.
W ostatnich latach w sąsiedztwie miejsca, w którym znaleziono szczątki kobiety, odkryto kolejne groby – obecne w nich kości tym razem były spalone. Na razie trudno jednak ustalić, czy i jaki jest ich związek z pochówkiem kobiety – zastrzega badaczka. Być może w kolejnych latach, pod wpływem erozji klifu, na powierzchni pojawią się groby.
autor: Szymon Zdziebłowski
Redakcja strony